Urzędnicy z Ministerstwa Sprawiedliwości i dyrektorzy Sądu Apelacyjnego oraz Okręgowego w Gdańsku mieli - zdaniem CBA - przekroczyć swoje uprawnienia, doprowadzając do kupna Gdańskiego Centrum Sprawiedliwości bez przetargu. CBA ma także zastrzeżenia do ceny, jaką resort zapłacił za budynki. W zawiadomieniu agenci zwracają uwagę między innymi na sprzeczne operaty szacujące wartość całego kompleksu. W dokumentach pojawia się także nazwisko samego ministra, który zaakceptował decyzję o zakupie, a także jednego z wiceministrów. Prokuratura zastrzega jednak, że nie jest to zawiadomienie przeciwko konkretnym osobom, tylko ogólne wskazanie, że doszło do przestępstwa. Patrycja Loose - rzeczniczka resortu - powiedziała dziennikarzowi RMF FM, iż nie ma na razie wiedzy o takiej sprawie. Dodała jednak, że to samo ministerstwo zainteresowało CBA tą transakcją, dlatego cieszy się, że jest reakcja. CZYTAJ WIĘCEJ NA RMF24.PL