Centralne Biuro Antykorupcyjne poprosiło o zrobienie zestawień ok. trzy tygodnie temu. - Wystąpiono do nas z prośbą o udostępnienie dokumentów dotyczących sprzedaży wszelkich nieruchomości. Dotyczy to ogromnej rzeszy mieszkańców, bo ok. 6 tys. Uważamy, że dla bezpieczeństwa ich danych osobowych sprawa powinna być wyjaśniona - powiedział wiceprezydent Sopotu Paweł Orłowski. Dodał, że w związku z tym zostanie w poniedziałek zwołana konferencja prasowa. W Gdańsku i Sopocie prezydentami są politycy Platformy Obywatelskiej: Paweł Adamowicz i Jacek Karnowski. Prezydentem Gdyni jest Wojciech Szczurek, doradca społeczny prezydenta ds. samorządu. Rzecznik CBA Temistokles Brodowski potwierdził w niedzielę PAP, że Biuro zwróciło się do urzędów miejskich trójmiasta o dokumentację. - Sześciuset funkcjonariuszy CBA każdego dnia wykonuje setki czynności w całym kraju, dziesiątki razy zwracają się przy tym w oparciu o art. 14 ustawy o CBA o niezbędną pomoc do instytucji państwowych, organów administracji rządowej i samorządu terytorialnego oraz przedsiębiorców prowadzących działalność w zakresie użyteczności publicznej - oświadczył Brodowski. - Identycznie jest w przypadku urzędów w Trójmieście, do których CBA zwróciło się z prośbą o informacje związane z gospodarką nieruchomościami. Dotąd CBA nie pobrało żadnych dokumentów. Pierwsze dokumenty Biuro dostanie w połowie przyszłego roku, resztę do roku 2009. W tym kontekście twierdzenie, że CBA chce te dokumenty wykorzystać w tegorocznej kampanii wyborczej jest niedorzeczne - dodał. Zapewnił też, że CBA "absolutnie nie interesuje się danymi osobowymi osób a jedynie ewentualnymi nieuczciwymi poczynaniami samorządowców". Nawiązał także do niedzielnej publikacji tygodnika "Newsweek" pt. "CBA szuka haków w urzędach Trójmiasta", który na stronie internetowej doniósł o sprawie. - Tygodnik "Newsweek" co tydzień pomawia CBA, podając, że Biuro szuka haków na polityków, jak co tydzień podaje tezę fałszywą - powiedział rzecznik CBA.