Jak powiedział PAP w czwartek Dobrzyński, działania CBA dotyczące europosła Nitrasa mają związek z zawiadomieniem, które wpłynęło do Biura od jednego z parlamentarzystów. "To rutynowe czynności mające na celu potwierdzenie zasadności lub braku podstaw do wszczęcia ewentualnego postępowania kontrolnego dotyczącego oświadczeń majątkowych" - powiedział. "Każda osoba publiczna musi liczyć się z tym, że jej majątek może być kontrolowany przez CBA" - dodał. "Nic mi nie wiadomo na temat prowadzonych przez CBA jakichkolwiek czynności związanych z moją osobą" - napisał Nitras w oświadczeniu przesłanym PAP w czwartek. Podkreślił w nim, że "czuje się zaszczycony faktem, iż tak poważna instytucja zainteresowała się jego osobą" i oczekuje, iż po zakończeniu działań Biura otrzyma pełną informacje dotyczącą ich zakresu, jak również efektów. - Słowo przepraszam, ze strony CBA po wykonaniu wszelkich czynności analitycznych byłoby mile widziane - dodał. Sprawę ujawnili dziennikarze programu "Teraz My". Z ich ustaleń wynika, że CBA powiadomił senator ze Szczecina Krzysztof Zaremba; chodzi m.in. o działalność gospodarczą firmy żony Nitrasa oraz spółkę, w której udziały ma ojciec radnego PO, szwagra europosła. W tej sprawie CBA zwróciło się do szczecińskiego magistratu z prośbą o przekazanie informacji o nieruchomościach, które kupił albo dzierżawił polityk i jego żona. Pytany o to w czwartek prezydent Szczecina Piotr Krzystek potwierdził jedynie, że pismo od Biura dostał, ale - jak dodał - musi się z nim zapoznać.