W ramach tzw. działalności legalizacyjnej CBA, podrabiano m.in. dokumenty używane przez agentów podczas tajnych operacji, np. legitymacje dziennikarskie. "Czasami były przydatne, gdy trzeba było zbadać, wysondować środowisko, w którym figurant się przewija. Wiadomo, że dziennikarz jest wpuszczany na imprezy i może łatwo zdobyć informacje" - mówi "GW" były funkcjonariusz ABW, który - jak twierdzi gazeta - zgodził się rozmawiać wyłącznie anonimowo. Wyjaśnił, jak zdobywano wzory legitymacji dziennikarskich: "Osoba z kręgu znajomych danego funkcjonariusza pozyskiwała taką legitymację, ewentualnie sami je pozyskiwaliśmy, np. dziennikarz gdzieś ją zostawił albo był znajomym funkcjonariusza i wypożyczył legitymację". Dodał, że "gdy dziennikarze zaproszeni do CBA na konferencje prasowe zostawiali tam legitymacje, kopiowano je". Rzecznik CBA Jacek Dobrzyński mówi, że informacja o wytwarzaniu przez CBA legitymacji prasowych jest "niepokojąca", bo "trudno powiedzieć, do czego one mogły być potrzebne w pracy akurat tej służby".