sprzed kilku dni), Biuro zaczęło działalność bez "kluczowych aktów wykonawczych" i bez osób "znających pragmatykę służb specjalnych". Dokument nosi tytuł "Centralne Biuro Antykorupcyjne w kontekście ustalonych faktów". CBA w specjalnym oświadczeniu już sam tytuł raportu uznaje za "humorystyczny", a ponadto raport powtarza wielokrotnie formułowane przez pomówienia i zawiera "dywagacje luźno lub wcale niezwiązane z Biurem", których źródłem są głównie publikacje prasowe, "osoba długotrwale lecząca się psychiatrycznie" i "były funkcjonariusz przegrywający spory sądowe z Biurem". - Najlepszą obroną jest atak - odpowiada na to Pitera. W oświadczeniu dla mediów napisała, że "byłoby lepiej", gdyby atakujący ją CBA i PiS "uzgodnili stanowiska" co do tego, czy jej raport jest zbiorem nic nie znaczących i nieistotnych informacji, czy materiałem choćby w części dla prokuratury. - Niech prokuratura oceni, kto ma rację - dodała w TVN24. Szykowane w CBA doniesienie do prokuratury ma dotyczyć opisanej w raporcie "nic nie wnoszących okoliczności wizyty ich funkcjonariuszy w gdańskiej prokuraturze". W tym fragmencie dokument ujawnia "prawnie chronione dane osobowe funkcjonariuszy realizujących zadania określone w ustawie o ochronie informacji niejawnych" - uważa CBA. Chodzi o kwestię akt prokuratury w Gdańsku co do "sprawy Stoczni Gdynia", których prokuratura początkowo nie chciała udostępnić Biuru. Potem podjęto decyzję o ich udostępnieniu CBA, ale w siedzibie prokuratury. Raport podaje, że inspektorom CBA Agnieszce Doleckiej i Marcinowi Biełowieżcowi (ich nazwiska raport podaje w pełnym brzmieniu) akta udostępniono w lipcu 2007 r., powiadamiając ich o braku zgody na kopiowanie akt. W raporcie opisywane są przede wszystkim sprawy już znane opinii publicznej. Dokument przytacza też pisemną informację od - jak podano - "agenta CBA" - dla Pitery, złożoną w grudniu 2007 r. Z relacji agenta - który miał powierzone obowiązki organizatora wydziału analiz operacyjnych - wynika, że "z braku szaf na dokumenty, napływająca korespondencja stertami zalegała w kartonowych pudłach". Opisuje się inne podobne nieprawidłowości, m.in także dotyczące działania systemów informatycznych "bez odpowiednich procedur bezpieczeństwa", co powoduje m.in. "niekontrolowany dostęp do informacji niejawnych".