Jak ustalił "Newsweek", w połowie września Centralne Biuro Antykorupcyjne zwróciło się do Państwowej Komisji Wyborczej o dokumentację finansową Samoobrony. PKW dokumenty wydała. Zapytaliśmy w CBA, w ramach jakiego śledztwa biuro bada finanse Samoobrony. "Zwróciliśmy się do PKW o wgląd w załączniki do sprawozdań finansowych partii Samoobrona za lata 2004-2006 w ramach czynności analityczno-informacyjnych związanych z informacjami, w tym podawanymi przez media, na temat ewentualnych nieprawidłowości w finansowaniu Samoobrony" - napisał "Newsweekowi" Piotr Kaczorek z CBA. Media wielokrotnie opisywały afery finansowe w Samoobronie. Wiosną 2006 roku byli działacze tej partii ujawnili dziennikarzom, że funkcjonował proceder kupowania miejsc na listach wyborczych. Jednak od tamtego czasu media nie ujawniły już żadnej nowej informacji o kulisach finansowania Samoobrony. CBA nie wyjaśniło "Newsweekowi", dlaczego akurat teraz, w czasie kampanii wyborczej, po rozwiązaniu Sejmu i ogłoszeniu daty wyborów, wzięło się za badanie finansów tej partii. - Służby specjalne i prokuratura nie mogą przestać działać w czasie kampanii wyborczej, ale w sytuacji, gdy kampania jest tak krótka, a dokumenty są zgromadzone w PKW i nie ma ryzyka ich zniszczenia, mogłyby zrobić wyjątek - mówi Grażyna Kopińska z Fundacji Batorego. - Inaczej rodzi się podejrzenie, że CBA jest motywowane politycznie. Zwłaszcza że sprawa dotyczy partii, która jest przeciwnikiem rządu, a CBA - wbrew opinii ekspertów - podporządkowano premierowi, a nie Sejmowi - dodaje Kopińska.