W głosowaniu przepadł Stefan Niesiołowski z PO. Za jego kandydaturą głosowało 43 senatorów. Bezwzględna większość wymagana do wyboru wicemarszałka wynosiła 49 głosów. Po głosowaniu przed godz. 21. posiedzenie Senatu zakończyło się. Stefan Niesiołowski stwierdził po głosowaniu, że zachowanie PiS to "wielka obrzydliwość i szczyt hipokryzji". - PiS - partia, która mówi o moralnej rewolucji, o przyzwoitości i uczciwości gładko wybiera na wicemarszałka Sejmu Andrzeja Leppera, kryminalistę i przestępcę, a nie wybiera mnie, który spędził za wolną Polskę wiele lat w więzieniu. To wielka obrzydliwość i szczyt hipokryzji - powiedział Niesiołowski dziennikarzom po głosowaniu. Jak dodał, jego przegrana pokazuje do czego jest zdolne kierownictwo PiS. - PiS złamało elementarne zasady polityczne - podkreślił. Zdaniem Niesiołowskiego, 43 głosy, które uzyskał są wielkim sukcesem. - Zabrakło mi tylko 6 głosów do wygrania głosowania i to przy wielkiej mobilizacji w klubie PiS - zaznaczył. Jak powiedział, PiS przedstawiło PO listę osób, których Platforma nie powinna wystawiać na stanowiska w parlamencie. - Tak się politykę uprawia, ale nie w krajach demokratycznych. PiS to ugrupowanie hipokrytów - ocenił. Niesiołowski powiedział, że nie wie, czy PO wystawi innego kandydata na stanowisko wicemarszałka Senatu. Senator Robert Smoktunowicz (PO) powiedział, że jego partia "nad wszystkim może się zastanawiać". Jednak, jego zdaniem, PiS zachowuje się tak, jakby mówiło do PO: "jak będzie chłopcy i dziewczynki grzeczni to wam damy tego czwartego". Wcześniej Senat przyjął poprawkę do swojego regulaminu, zwiększając - do pięciu - liczbę członków prezydium izby. Oznaczało to, że może być czterech wicemarszałków Senatu. W Senacie poprzedniej kadencji prezydium tworzyli marszałek i trzej wicemarszałkowie. Za poprawką głosowało 64 senatorów, 32 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Krzysztof Putra (PiS) uzasadnił wniosek o dodatkowego wicemarszałka chęcią uzyskania "daleko idącej zgodę co do reprezentacji w prezydium Senatu". Powiedział ponadto, że nawet w przypadku rozszerzenia prezydium jego partia nie poprze Niesiołowskiego jako wicemarszałka Izby. - Pan senator Niesiołowski jest bardzo konfrontacyjną kandydaturą. Nie sądzę, aby PiS poparło Stefana Niesiołowskiego - powiedział dziennikarzom Putra. Obawy, że PiS odrzuci kandydaturę Niesiołowskiego, wyraził dziś w rozmowie radiem RMF Jan Rokita. - Od kilku dni się tego spodziewam. Obawiam się, że PiS powie: wicemarszałek Senatu dla PO, ale nie ten zgłoszony - powiedział. Szef PO Donald Tusk powiedział dziennikarzom, że mimo wszystko ma jednak nadzieję, iż Niesiołowski zostanie wybrany, pomimo dochodzących go głosów, że PiS nie akceptuje tej kandydatury. Według niego, jeśli Niesiołowski jest nie do przyjęcie dla PiS, to trzeba spytać dlaczego. - Czy dlatego, że jest wśród polskich polityków najdłużej siedzącym w więzieniach więźniem politycznym PRL, czy dlatego że ma jednoznacznie katolicko-narodowe poglądy, czy dlatego, że nie jest fanem Jarosława Kaczyńskiego - powiedział Tusk. Dodał, że nie pozwoli, aby z życia publicznego eliminowano ludzi tylko dlatego, że nie są "fanatycznie oddani Jarosławowi Kaczyńskiemu". Tusk powiedział też, że niepokoją go informacje, że PiS chce poszerzyć Prezydium Senatu o jeszcze jedną osobę. Dotychczas Prezydium Senatu miało składać się z 4 osób: marszałka i trzech wicemarszałków. Zdaniem Niesiołowskiego, wniosek o czwartego wicemarszałka "jest absurdalny i nieuzasadniony". - Nie my organizowaliśmy tę szopkę i nie my jesteśmy w niej osłami (...). Jest to jakiś atak żarłoczności ze strony PiS. To się zdarza w przyrodzie, że przychodzą okresy żarłoczności, ale na ogół to się źle kończy - powiedział Niesiołowski. Z kolei Robert Smoktunowicz (PO) powiedział, że jeśli dojdzie do zmiany regulaminu Senatu, Platforma zastanowi się, czy wystawiać swojego kandydata na wicemarszałka. W ubiegłym tygodniu Senat wybrał na swojego marszałka popieranego przez PiS senatora niezależnego, Bogdana Borusewicza.