Podkreślił, że w grudniu 2006 roku Biuro miało w tej sprawie "wiarygodne, zweryfikowane, wieloźródłowe informacje", które świadczyły o możliwości popełnienia przestępstwa przez Andrzeja K. (skazanego już nieprawomocnie w aferze gruntowej). Według Bejdy, były dowody, m.in. nagrania na płycie, świadczące, że Andrzej K. powoływał się na wpływy w Ministerstwie Rolnictwa, którego szefem był wówczas Andrzej Lepper. - Wszystkie czynności w sprawie płatnej protekcji odpowiadały ustawie o CBA - oświadczył Bejda. Były wiceszef CBA mówił też, że wersja według której to b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek był źródłem przecieku z akcji w Ministerstwie Rolnictwa "miała charakter realny" i jest "bardzo prawdopodobna". 31 sierpnia 2007 r., po zatrzymaniu Janusza Kaczmarka, Konrada Kornatowskiego i Jaromira Netzla prokuratura ujawniła na konferencji prasowej część dowodów obciążających całą trójkę (prokuratura oskarżyła ich m.in. o składanie fałszywych zeznań w sprawie przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa). Przedstawiono m.in. nagrania z monitoringu w hotelu Marriott oraz podsłuchanych rozmów. Wykazały one, że w nocy z 5 na 6 lipca, przed planowanym finałem akcji CBA w resorcie rolnictwa - na 40. piętrze hotelu Marriott z Ryszardem Krauzem spotkali się kolejno Kaczmarek i ówczesny poseł Samoobrony Lech Woszczerowicz. Według Bejdy to, że ówczesnego ministra rolnictwa Andrzeja Leppera ostrzegł bezpośrednio Woszczerowicz uwiarygodniają m.in. zeznania oficerów BOR przesłuchanych przez ABW, którzy opisywali zachowanie Leppera 6 lipca 2007 r., po wyjściu Woszczerowicza z gmachu ministerstwa. Na prawdopodobieństwo wersji, że to Kaczmarek był źródłem przecieku - zdaniem Bejdy - wskazują kontakty Leppera z Ryszardem Krauzem. - Wbrew temu, co twierdzą niektórzy takie kontakty były i dotyczyły konkretnych przedsięwzięć firm Ryszarda Krauzego z branży IT - powiedział. Dodał, że są znane także inne rozmowy Leppera i Krauzego m.in. dotyczące informatyzacji ZUS. Bejda dodał, że "nie jest prawdą", że Kaczmarek spotykał się z Krauzem "tylko sporadycznie". Jego zdaniem, świadczą o tym materiały posiadane przez CBA, ale Bejda zastrzegł, że może o nich mówić tylko na niejawnym posiedzeniu komisji.