Dochodzenie w tej sprawie zostało umorzone, bo chłopiec doznał tylko lekkich obrażeń, nie udało się też ustalić, czy S. prowadził pod wpływem alkoholu. Policja będzie w dalszym ciągu badać sprawę pod kątem popełnienia wykroczeń. Do potrącenia rowerzysty doszło 12 września ub. r. późnym popołudniem w podczęstochowskiej miejscowości Nierada. Kierowca nie zatrzymał się, nie udzielił pomocy poszkodowanemu. Szybko udało się ustalić, że toyota, która potrąciła dziecko, należy do wiceprezydenta Mirosława S., mieszkającego w Dąbrowie Górniczej. Został on zatrzymany dopiero następnego dnia - wcześniej policjanci nie zastali go w domu. W chwili zatrzymania miał promil alkoholu w organizmie. Na początku śledztwa prokuratura przedstawiła mu zarzut nieudzielenia pomocy, za co może grozić kara do 3 lat więzienia. Informację o umorzeniu dochodzenia w tej sprawie przez Prokuraturę Rejonową w Zawierciu - gdzie przekazano postępowanie - przekazał we wtorek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek. Sprawę umorzono z uwagi na brak znamion przestępstwa. Kluczowe ustalenie Podczas dochodzenia kluczowe było ustalenie, czy samorządowiec był pijany z trakcie potrącenia rowerzysty - sam temu zaprzeczał. Jak wyjaśnił Ozimek, biegły z zakresu toksykologii, który wydał w tej sprawie opinię wskazał, że z uwagi na duży upływ czasu od potrącenia chłopca do zatrzymania sprawcy nie da się ustalić, czy S. był w chwili tego zdarzenia pod wpływem alkoholu. W podobnych sytuacjach przeprowadza się tzw. badania retrospektywne, które jednak w tym przypadku nie przyniosły odpowiedzi na to pytanie. Z tego powodu prokuratura nie mogła zarzucić b. wiceprezydentowi prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. W sprawie wypowiedział się także biegły lekarz, który zbadał stan potrąconego rowerzysty i ocenił, że doznał on jedynie lekkich obrażeń. Zgodnie z art. 162 Kodeksu karnego, zarzut nieudzielenia pomocy można przedstawić jedynie w sytuacji, gdy poszkodowany jest w stanie grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - przypomniał prok. Ozimek. Sprawą zajmie się policja Postanowienie o umorzeniu dochodzenia mogą zaskarżyć rodzice chłopca. Niezależnie od decyzji zawierciańskiej prokuratury, materiały sprawy zostały przekazany policji, która będzie badała sprawę pod kątem Kodeksu wykroczeń. Chodzi o niezachowanie należytej ostrożności i spowodowanie w ten sposób zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz nieudzielenie przez kierowcę uczestniczącego w wypadku pomocy jego ofierze. Za oba te wykroczenia grozi kara grzywny. Zeznania byłego wiceprezydenta Po zatrzymaniu S. nie kwestionował, że brał udział w tym zdarzeniu, jednak nie przyznał się do nieudzielenia pomocy. Jak tłumaczył podczas przesłuchania, ocenił, że rowerzyście nic poważnego się nie stało i dlatego pojechał dalej. Stanowczo zaprzeczył też, by w chwili potrącenia był pijany. Po przesłuchaniu S. został zwolniony za poręczeniem majątkowym w wysokości 15 tys. zł. Jeszcze przed przedstawieniem zarzutów prezydent Częstochowy odwołał go z funkcji wiceprezydenta. Mirosław S. jest prawnikiem i finansistą. Pracował na stanowiskach kierowniczych w bankach, był też m.in. pełnomocnikiem zarządu ds. restrukturyzacji finansowej w Śląskiej Regionalnej Kasie Chorych w Katowicach, zastępcą dyrektora ds. finansowych w Śląskim Oddziale Wojewódzkim NFZ i członkiem zarządu Towarzystwa Finansowego Silesia. Jako wiceprezydent nie był członkiem żadnej partii politycznej.