W pierwszym procesie mężczyzna został oczyszczony z zarzutów, ale od wyroku odwołała się prokuratura. Ponieważ Sąd Okręgowy częściowo przyznał racje śledczym, sprawa toczyła się od nowa. Pierwotnie byłemu senatorowi przedstawiono 7 zarzutów dotyczących posiadania kokainy i nakłaniania do jej zażywania dwóch kobiet, które go szantażowały. Sąd Okręgowy częściowo uchylił jednak pierwszy wyrok i zwrócił Sądowi Rejonowemu sprawę trzech zarzutów. Drugi proces, podobnie jak pierwszy, był niejawny. Oskarżająca prokuratura w związku z tym nie informuje o jego przebiegu. Broniący byłego senatora mec. Krzysztof Stępiński także nie chce ujawnić argumentacji zawartej w mowach końcowych. Adwokat poinformował jednak, że chce dla swojego klienta uniewinnienia. Prokuratura wnosi o pół roku więzienia w zawieszeniu.Sprawę nagłośnił w 2009 roku "Super Express". Opisywano film z udziałem senatora, nagrany w jego mieszkaniu przez jedną z kobiet, która go później szantażowała. Właśnie to nagranie miało być dowodem, że senator posiadał i zażywał narkotyki. On sam od początku zaprzeczał, by je brał. Twierdził, że nie była to kokaina, ale sproszkowane lekarstwa.