Jak potwierdził obrońca Waldemara Bonkowskiego w rozmowie z reporterem Polast News, do zatrzymania byłego senatora PiS doszło na parkingu przed budynkiem sądu, który miał rozpatrywać w piątek jego wniosek o zamianę kary więzienia na dozór elektroniczny. Tym samym posiedzenie sądu odroczono. Były senator PiS ścigany listem gończym O wystawieniu listu gończego za byłym senatorem PiS poinformował w poniedziałek Mariusz Kaźmierczak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku. Podstawą poszukiwań Bonkowskiego przez jednostki policji był "Art. 35 ust. 2 Działanie sprawcy czynu określonego w art. 35 ust. 1 ze szczególnym okrucieństwem". To pokłosie sprawy z 2021 roku. W kwietniu były senator został skazany prawomocnym wyrokiem za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad psem, którego dopuścić się w marcu 2021 roku. Waldemar Bonkowski ciągnął zwierzę na linie za samochodem, co zarejestrował na nagraniu inny kierowca. Choć wyrok się uprawomocnił, były senator nie stawił się na odbycie kary. Policjanci nie mogli go też zastać pod adresem zamieszkania, ponieważ Bonkowski miał przebywać w sanatorium. Piątkowa rozprawa była więc pierwszą dla funkcjonariuszy okazją, by dokonać zatrzymania. Waldemar Bonkowski w rękach policji Sam były senator zaprzeczał, jakoby miał robić uniki przed wymiarem sprawiedliwości. - Oczywiście, że nie uciekłem. Jestem zbyt poważnym człowiekiem, żeby ukrywać się z powodu potencjalnego odbywania kary trzech miesięcy więzienia. Jak zapadnie decyzja, dostosuję się do niej - zapewniał wcześniej w rozmowie z Radiem Gdańsk. Za to przestępstwo sąd skazał byłego senatora na trzy miesiące bezwzględnego więzienia, a także prace społeczne. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!