"Ustalenia, które są podstawą tej decyzji o zatrzymaniu i będą stawiane zarzuty, są poważne. Zgromadzony obszerny materiał dowodowy wskazuje na bardzo poważne nadużycia i wykorzystywania pieniędzy dla celów prywatnych w sposób, który kwalifikuje się kodeksie karnym jako przestępczy" - powiedział w środę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej w Zamościu. Jak podkreślił, oczywiście o sprawie ostatecznie będzie rozstrzygał sąd. "Natomiast prokuratura i CBA mają bardzo mocne podstawy, by sądzić, że doszło do popełnienia przestępstw. Są tam zachowania, opisy, które, jeśliby się przedostały do opinii publicznej, też będą rzutować na obraz, jak ówczesna władza korzystała z dobytku - można powiedzieć - publicznego, bo spółka Orlen to przecież spółka z dużym udziałem Skarbu Państwa, jak te pieniądze były wykorzystywane przez ówczesne władze" - powiedział Ziobro. "To się wpisuje w klimat tej 'Sowy i przyjaciele', tego wszystkiego, co tam słyszeliśmy, tego języka, tego nastawienia do państwa, do tego co publiczne. Tego jest naprawdę dużo w tych nowych ustaleniach i to z całą pewnością przełożyło się na decyzję o stawianiu zarzutów i zatrzymaniu byłego prezesa Orlenu" - dodał Ziobro. Kolejne zarzuty Centralne Biuro Antykorupcyjne we wtorek na polecenie prokuratury zatrzymało ponownie byłego prezesa PKN Orlen i pięć innych osób. Usłyszeli oni kolejne zarzuty w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w PKN Orlen. Prokurator nie wystąpił o areszt, zastosował wobec wszystkich wolnościowe środki zapobiegawcze. Prokuratura Krajowa w środowym komunikacie poinformowała, że "byłemu prezesowi zarządu PKN Orlen - Dariuszowi (Jackowi) K. uzupełniono wydane uprzednio zarzuty o czyn polegający m.in. na wyrządzeniu PKN Orlen S.A. szkody majątkowej w wyniku niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień, poprzez pokrycie przez spółkę kosztów wyjazdu, który nie miał charakteru wyjazdu służbowego, w kwocie przekraczającej 500.000 złotych". Pierwsze zatrzymanie w lutym Dariusz Jacek K. był szefem PKN Orlen od 2008 do 2015 roku. K. był już zatrzymany przez CBA w lutym, sąd zdecydował wtedy o jego trzymiesięcznym aresztowaniu, ale pozwolił mu odpowiadać z wolnej stopy za kaucję 1 mln zł. Poza byłym prezesem Orlenu CBA zatrzymało pięć innych osób, m.in. osoby reprezentujące podmioty współpracujące z PKN Orlen przy organizacji eventów oraz imprez sportowych i kulturalnych. Wobec przesłuchanych osób prokurator zastosował dozór policyjny oraz poręczenia majątkowe - w kwotach od 20 tys. zł do 300 tys. zł. Podejrzanym może grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności. Poprzednio K. został zatrzymany wraz z dwoma byłymi dyrektorami koncernu. Zarzucono im wówczas również wyrządzenie spółce szkody wielkich rozmiarów, nadużycia uprawnień, lub niedopełnienia obowiązków. Byłego szefa PKN Orlen podejrzewano, że doprowadził do 3,3 mln zł szkody majątkowej przy rozliczaniu imprezy Verva Street Racing - Dakar na Stadionie Narodowym. Dariusz Jacek K. i dyrektorzy mieli zgodzić się na zapłacenie firmie organizującej imprezę zawyżone faktury i nie rozliczyć sprzedaży biletów. Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Regionalna w Łodzi z inicjatywy CBA po kontroli w PKN Orlen w 2017 r. Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn podkreślił, że w tej sprawie śledztwo w dalszym ciągu ma charakter rozwojowy.