Był to już drugi proces w tej sprawie. W październiku 2005 roku Sąd Rejonowy w Olkuszu (Małopolskie) uznał winę Kolasińskiego i skazał go na dziewięć lat pozbawienia wolności i milion złotych grzywny. We wrześniu 2007 roku Sąd Okręgowy w Krakowie uchylił ten wyrok ze względów formalnych, a sprawę skierował do ponownego rozpoznania. Ponowny proces w tej sprawie rozpoczął się w czerwcu 2008 roku.W piątkowym wyroku sąd również uznał, że w świetle zebranych dowodów wina Kolasińskiego nie budzi wątpliwości. Jednocześnie zwolnił go z aresztu, w którym były poseł ponownie przebywał od kwietnia 2011 roku (pierwszy raz był aresztowany po zatrzymaniu w 2002 r.). Areszt zastosowano ponieważ sąd uznał, że oskarżony utrudnia prowadzenie procesu. Wymierzając wyrok, sąd zaliczył Kolasińskiemu na poczet orzeczonych kar łączny okres ośmiu i pół roku przebywania w areszcie i uznał, że kara pozbawienia wolności została wykonana w całości, a kara grzywny w części. Sąd uznał także winę pozostałych oskarżonych. Przedsiębiorca Jacek G. został skazany na karę dwóch lat więzienia za wyłudzenia kredytów, a były dyrektor banku PKO BP Antoni B., oskarżony o niedopełnienie obowiązków i spowodowanie wysokiej straty banku, na karę dwóch i pół roku więzienia. W poprzednim procesie Jacek G. usłyszał karę trzech lat więzienia, a Antoni B. czterech i pół roku. Również w przypadku tych oskarżonych sąd zaliczył im w poczet kar okres, kiedy przebywali w areszcie, i uznał, że kary zostały wykonane w całości. Sąd nie orzekał wobec oskarżonych obowiązku naprawienia wyrządzonej szkody, uznając, że ze względu na zawiłość sprawy powinno to zostać rozstrzygnięte w innym postępowaniu. Wyrok jest nieprawomocny. W październiku 2001 r. Kolasiński - ówczesny poseł AWS - wyjechał za granicę tuż przed końcem kadencji i wygaśnięciem immunitetu. Zatrzymano go w lutym 2002 r. na Słowacji. Wkrótce potem polskie Ministerstwo Sprawiedliwości przesłało do Bratysławy wniosek o jego ekstradycję. W maju 2002 r., po sprowadzeniu go do Polski, śląscy prokuratorzy przedstawili Kolasińskiemu 16 zarzutów głównie dotyczących wyłudzenia kredytów, a b. poseł trafił do aresztu. W pierwszym procesie czworo oskarżonych, w tym m.in. brat Kolasińskiego, Andrzej, i znajoma Lidia D., dobrowolnie poddało się karze. Kolasiński nie przyznawał się do winy; oskarżenie go tłumaczył spiskiem politycznym. Zgodził się na podawanie jego nazwiska, ponieważ czuje się ofiarą spisku, a nie przestępcą. W sierpniu 2009 r. Sąd Najwyższy oddalił kasację obrońcy Kolasińskiego od wyroku sądu w Lublinie, skazującego Kolasińskiego na karę trzech lat więzienia i 10 tys. zł grzywny za wyłudzenie z banku prawie 4 mln zł kredytu.