Najbardziej kuriozalna analiza autorstwa Andrzeja Wojciechowskiego dotyczyła działalności Instytutu Transportu Drogowego, w którym pracował. Nie było to jednak jego jedyne dzieło. Takich opracowań jest sporo. W przypadkach, kiedy Andrzej Wojciechowski nie mógł wystąpić w umowie jako dyrektor ITS, zawierał umowę z adiunktem Andrzejem Wojciechowskim. Oprócz funkcji dyrektorskiej posiada też tytuł naukowy. W ten sposób, sam płacił sobie za te zlecenia. W sumie zarobił ponad 350 tysięcy złotych. W przypadku żadnej napisanej przez siebie analizy i wypłaconych za to pieniędzy - były już dyrektor ITD - nie poprosił o zgodę Ministerstwa Transportu. W resorcie trwa analiza wyników kontroli przeprowadzonej w Instytucie Transportu Drogowego. Dopiero po kontroli zapadnie decyzja o ewentualnym doniesieniu do prokuratury. - Co do bardziej radykalnych kroków, pyta pani o jakieś doniesienia i tym podobne, to prawnicy ministerstwa transportu nad tym pracują - usłyszała w piątek dziennikarka radia RMF FM Agnieszka Burzyńska od szefa resortu transportu Sławomira Nowaka. Decyzja o podjęciu bardziej radykalnych kroków ma zapaść w ciągu najbliższych dni. Na początku października informowano o odwołaniu dyrektora Instytutu Transportu Samochodowego. Taką decyzję podjął nadzorujący ITS minister Sławomir Nowak. Nie jest wykluczone, że jednym z powodów był bałagan z egzaminami na prawo jazdy. ITS-em kieruje teraz jeden z dotychczasowych zastępców dyrektora Marcin Ślęzak. WORD-y, które wybrały system ITS-u, od 9 miesięcy nie mają dostępu do elektronicznego sytemu powiatów. ITS zapewniał ośrodki egzaminacyjne, że spełnia ten warunek . Sprawę bada warszawska prokuratura. Agnieszka Burzyńska