Pierwszy paragraf zarządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 29 maja 2007 roku w sprawie powierzenia koordynacji działań służb specjalnych, brzmi: "Powierza się Szefowi Służby Kontrwywiadu Wojskowego koordynację działań w zakresie zagrożeń dla bezpieczeństwa państwa wynikających z działań żołnierzy i współpracowników b. Wojskowych Służb informacyjnych". Wassermann odpowiadając na pytanie, czy zarządzenie nr 53 umożliwia objęcie bez żadnego powodu podsłuchem wszystkich byłych żołnierzy i współpracowników WSI, powiedział, że "jest to nadinterpretacja, to nie taki jest duch tego zapisu". - Chodzi tu o sytuacje, jest to bardzo wyraźnie zapisane, które stwarzają zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa, być byłym żołnierzem WSI jeszcze takiego zagrożenia nie stwarza - zaznaczył koordynator ds. służb specjalnych. Dodał, że o zaistnieniu zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa decyduje w tym przypadku szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Antoni Macierewicz. Członek sejmowej speckomisji Janusz Zemke (SLD) powiedział, że "mamy tutaj do czynienia z działaniami o nadzwyczajnym charakterze. Moim zdaniem oznacza to, że na żołnierzy WSI i współpracowników nakłada się pewien stygmat, to jest pewna grupa wyróżniona całościowo negatywnie". Dodał, że niepokojące jest stwierdzenie "działania prewencyjne" oraz objęcie tymi działaniami wszystkich współpracowników, bez rozróżnienia czy tajnych, czy też nie. - Z tego zarządzenia premiera wynika, że Antoni Macierewicz uzyskuje prawo koordynacji w tym zakresie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu, jeśli dobrze to czytam - powiedział Zemke. Po rozwiązaniu Wojskowych Służb Informacyjnych w 2006 roku, wielokrotnie podkreślano, że niezweryfikowani żołnierze WSI mogą stać się zagrożeniem dla państwa jako potencjalni kandydaci na szpiegów obcych państw.