Konflikt między dawnymi przyjaciółmi i wspólnikami wykorzystał likwidator tej spółki. Zawarł tajną umowę, na podstawie której Gąsiorowskiemu należy się honorarium za każdy odnaleziony przez niego majątek Bagsika. "Dziennik" dotarł do tej umowy. Obowiązuje od dawna, bo od 1996 r. Gąsiorowski i dawny współpracownik Art-B Meir Bar zobowiązują się w niej do pokazania likwidatorowi Art-B Jerzemu Cyranowi, gdzie Bogusław Bagsik ukrywa majątek spółki. W zamian mają dostać nawet połowę pieniędzy, które uda się odzyskać likwidatorowi dzięki tym donosom. Z ustaleń gazety "Dziennik" wynika, że Gąsiorowski już sypnął byłego wspólnika. Nie wiadomo jednak, czy wskazał np. konta i spółki Bagsika w Szwajcarii, czy jakieś inne dobra. Ani czy już zainkasował swoją prowizję. Ale to nie wszystko. Gąsiorowski zapewnił sobie również prawo do części odszkodowania, jeśli Art-B wygra pewien proces w Izraelu. Rzecz dotyczy pieniędzy wziętych pod stołem przez Bagsika w zamian za zgodę na odsprzedanie rodzinie Libermanów należących do niego akcji izraelskiego koncernu naftowego PAZ. To m.in. na kupno akcji tego przedsiębiorstwa "artyści biznesu" wydali pieniądze przewiezione w workach z Polski do Izraela. Akcje PAZ wprawdzie sprzedał za 80 mln dolarów Libermanom likwidator Art-B, ale kupcy zapłacili Bagsikowi oprócz tego nieoficjalnie 17 mln dolarów. Likwidator nic o tym nie wiedział. Tę nieformalną transakcję Bagsika zdradził właśnie jego były wspólnik - Gąsiorowski. Teraz likwidator Art-B procesuje się z Libermanami o tę lewą transakcję - żąda oddania tych 17 mln wraz z odestkami. Teraz jest to już 30 mln dolarów. Jedna trzecia z tego, zgodnie z umową, którą "Dziennikowi" ujawnia, należy się Gąsiorowskiemu i Barowi. Tylko, że mogą mieć kłopoty z uzyskaniem tych pieniędzy. - Bar i Gąsiorowski mnie oszukali - powiedział gazecie Jerzy Cyran i przerwał rozmowę. Art-B to najgłośniejsza afera lat 90. Bagsik i Gąsiorowski dzięki zastosowaniu tzw. oscylatora (wielokrotne oprocentowanie tych samych pieniędzy w różnych bankach) oszukali banki na ponad 400 mln zł. Bogusław Bagsik odsiedział wyrok i jest dziś wolnym człowiekiem. Jego dawny wspólnik Andrzej Gąsiorowski mieszka w Izraelu i jest ciągle nieuchwytny dla polskich władz. A spółka Art-B w likwidacji istnieje nadal, przynosi co roku wielomilionowe straty, spłaca niemrawo ogromne długi i utrzymuje się z wyprzedaży majątku. To właśnie trwająca od 15 lat likwidacja Art-B stała się Andrzeja Gąsiorowskiego okazją do zarobienia sporych pieniędzy. Bagsik i Gąsiorowski dziś nie są już przyjaciółmi - czytamy w poniedziałkowym "Dzienniku", ujawniającym kulisy afery Art-B.