Zwierzę zaatakowało ośmiomiesięczną dziewczynę i trzyletniego chłopca. Do ataku doszło dzień po tym, jak pies pojawił się w domu nowych właścicieli. W piątek śledczy przesłuchali rodziców dzieci. Według prokuratury - w momencie ataku - dziewczynka była na rękach mamy. Kobieta próbowała odstraszyć psa, który najpierw zaatakował trzylatka. W tej sprawie na razie nikt nie usłyszał zarzutów. Śledztwo prowadzone jest w kierunku narażenia dzieci na utratę życia i zdrowia. Pogryzione przez zwierzę dzieci trafiły do Centrum Zdrowia Dziecka. Ich stan wciąż jest poważny. Pies został uśpiony. Michał Dobrołowicz