"W piątek 29 czerwca skierowaliśmy do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga akt oskarżenia przeciwko Ligii K. Zarzuty dotyczą nadużycia uprawnień jako prezes zarządu Fundacji Szkoła Społeczna, a także przywłaszczenie pieniędzy, towarów i usług na szkodę fundacji, na kwotę blisko 250 tysięcy złotych, oraz posługiwanie się podrobionymi fakturami. W toku śledztwa oskarżona nie przyznała się do winy" - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Marcin Saduś. Ligia K. była w 1989 roku jednym z fundatorów Fundacji Szkoła Społeczna. Od maja 2001 roku pełniła tam funkcję prezesa zarządu. Była również dyrektorką założonej przez fundację szkoły społecznej w Wesołej. Według prokuratury, w latach 2003-2007 była jedyną użytkowniczką karty do rachunku FSS. Nieprawidłowości w wydatkach pokrywanych z tego konta wykryli jej następcy. Sprawą zajęła się prokuratura. Prokuratura zarzuca jej, że pieniędzmi Fundacji płaciła za prywatne zakupy w drogeriach, księgarniach, sklepach z alkoholem i zoologicznych. Miała też kupić porcelanowy serwis, robione na zamówienie meble, żelazko, telewizor, szlifierkę, wiertarkę, zamrażarkę, piaskownicę, a nawet pampersy. Z konta FSS miały też być opłacane bilety do teatru, usługi remontowe, przeglądy dentystyczne i przegląd samochodu, podróż promem do Danii. K. miała się też ubiegać o zwrot kosztów na podstawie podrobionych faktur. Według prokuratury niezgodność podpisów na dokumentach potwierdziła opinia biegłego. Straty oszacowano na 249 930,11 zł. W styczniu, po tym jak Ligii K. przedstawiono zarzuty, wydała ona oświadczenie, w którym prowadzone przeciwko niej śledztwo tłumaczyła zemstą obecnego zarządu fundacji. Była prezes zeznawała bowiem jako świadek w sprawie karnej dotyczącej defraudacji pieniędzy przez FSS. "W mojej ocenie kontekst działań osób składających przeciwko mnie zawiadomienie jest jednoznaczny. Stawiane mi zarzuty są nieprawdziwe i tego dowiodę" - napisała. W związku z prowadzonym przez prokuraturę postępowaniem wystąpiła też wtedy z Platformy Obywatelskiej.