W piątek 13 lipca w Mazowieckim Szpitalu Bródnowskim w Warszawie zmarł w wieku 71 lat najwybitniejszy polski bokser w historii Jerzy Kulej. - To jest ogromne zaskoczenie, bo wydawało się, że ze zdrowiem Jurka było coraz lepiej. Jeszcze niedawno na Pikniku Olimpijskim 26 maja był z nami. I był wtedy w całkiem niezłej dyspozycji. Tak więc wszyscy z optymizmem patrzyliśmy na poprawę zdrowia. Niestety, bardzo zaskakująca i bardzo smutna jest ta śmierć - przyznał Adam Krzesiński. I dodał: "Odszedł wielki sportowiec i wzór dla wielu pokoleń, nie tylko bokserów. Legenda polskiego sportu. Z jego odejściem kończy się pewna epoka boksu, bo dzisiaj, niestety, z polskim pięściarstwem już jest dużo gorzej, a Jurek był z tych czasów, kiedy w boksie odnosiliśmy ogromne sukcesy i bardzo byliśmy szczęśliwi z tych osiągnięć". "Był superbohaterem" Grzegorz Skrzecz, bokser, medalista mistrzostw świata powiedział natomiast, że Kulej był "wspaniałym sportowcem". - To jedyny pięściarz, który zdobył dwa tytuły mistrza olimpijskiego, oprócz tego miał jeszcze dwa tytuły mistrza Europy. (...) Tacy sportowcy się teraz nie rodzą, jeżeli chodzi o pięściarstwo - stwierdził. I dodał: "Odeszła naprawdę bardzo, bardzo duża legenda. Bo to w tym kontekście trzeba o nim mówić: to jest legenda polskiego pięściarstwa z tego najlepszego okresu, który będziemy wspominać jako najlepsze i najbogatsze czasy polskiego pięściarstwa". - Choć nie widzieliśmy wielu walk Jerzego, bo nie było tak jak teraz tylu transmisji telewizyjnych, był dla nas, rozpoczynających boksowanie, superbohaterem. Imponował każdemu chłopakowi - stwierdził natomiast pięściarz Janusz Gortat, dwukrotny brązowy medalista olimpijski z Monachium (1972) i Montrealu (1976). Marcin Najman, bokser, zawodnik MMA powiedział, że Kulej to "najwybitniejszy pięściarz w historii tej dyscypliny". - Stoczył ponad 300 walk i nigdy nie padł na deski. Nie doczekamy się drugiego takiego zawodnika - przyznał. - Był człowiekiem z pasją, erudytą, gawędziarzem. Nie znam drugiej osoby, która miałaby do tego stopnia sztywny kręgosłup moralny. Zawsze dotrzymywał słowa, nigdy nikogo nie oszukał, nie skrzywdził. Jest to ogromna strata nie tylko dla świata sporta - zakończył.