Wiceprezes spółdzielni Wojciech Łent zaprzecza zarzutom, że zarząd podejmuje decyzje w tajemnicy przed członkami. Mówi, że sprawy konfliktowe wielokrotnie były już wyjaśniane, dlatego nie rozumie powodów dla których przed spółdzielnią zebrała się grupa mieszkańców. W Toruniu z kolei "walczy" kilkudziesięcioosobowa grupa członków spółdzielni "Kopernik". Zarząd "Kopernika" zafundował mieszkańcóm jednego z bloków koszmarny prezent. Zgodził sie na umieszczenie pod samymi oknami najdłuższego w mieście przystanku autobusowego. Mieszkańcy zbuntowali się i zaprotestowali - od lat są nękani hałasem wjeżdżającyh do pobliskiej zajezdni autobusów, a teraz jeszcze będą musieli znosić warkot silników pod swoimi oknami. Na zatokę zaadaptowano blokowy parking. W ten sposób zniknie 30 z 40-tu miejsc parkingowych. Zarząd Spółdzielni nie zaproponował jednak zastępczego parkingu. Protest mieszkańców dotarł już do wojewody, prezydenta i zarządu Torunia.