W związku z organizacją Dnia Strażaka 4 maja na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej poprosiła o wyjaśnienie w sprawie "problemów z nagłośnieniem od firmy obsługującej uroczystość". Problemy z m.in. pogłosem stwierdził minister Marcin Kierwiński po swoim wystąpieniu. Jak zaznaczono, nagłośnienie miało nie działać poprawnie już dzień wcześniej podczas próby generalnej. Problemy z nagłośnieniem podczas obchodów Dnia Strażaka. Opublikowano nagranie z próby generalnej "Podczas próby generalnej przed uroczystością, w dniu 3 maja 2024 roku, przedstawiciele Komendy Głównej PSP zgłaszali problemy z nagłośnieniem, które zniekształcało wymawiane treści. Zwrócono się o poprawę nagłośnienia do firmy obsługującej uroczystość. W trakcie Centralnych Obchodów Dnia Strażaka okazało się, że nie wszystkie zgłaszane problemy z nagłośnieniem zostały usunięte" - informują strażacy. "W związku z powyższym Komenda Główna PSP stoi na stanowisku, że usługa nagłośnienia Centralnych Obchodów Dnia Strażaka na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie nie została wykonana należycie" - napisano w komunikacie. Komunikat Straż Pożarna opublikowała także w mediach społecznościowych. Pod wpisem dodała również nagranie wykonane w dniu próby generalnej. Podczas przemówienia jednego z mundurowych można usłyszeć, jak źle roznosi się dźwięk, jednocześnie zniekształcając wypowiadane przez niego słowa. Burza po wystąpieniu szefa MSWiA. Politycy stają w obronie ministra Kilkusekundowe nagranie udostępnili niektórzy politycy, w tym wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk oraz Krzysztof Brejza. "Zobaczcie drodzy Państwo sami" - napisał Tomczyk pod udostępnionym wystąpieniem, stając w obronie ministra. Wcześniej na swoim profilu w mediach społecznościowych podkreślił, że zna ministra Kierwińskiego od wielu lat i zapewnia, że jest "to bardzo odpowiedzialny i wyjątkowo kompetentny Minister". Z kolei senator Brejza napisał, że nagranie z próby generalnej wszystko wyjaśnia. "Wstyd dla uczestników linczu na M. Kierwińskim pozostanie" - dodał. Marcin Kierwiński wyjaśnił sytuację: Akurat był straszny pogłos Wystąpienie ministra spraw wewnętrznych i administracji podczas obchodów Dnia Strażaka wzbudziło wiele spekulacji na temat jego stanu zdrowia. Niektórzy zarzucili mu, że występował pod wpływem alkoholu. Przykładowo od razu po wystąpieniu Janusz Kowalski udostępnił nagranie pokazujące przemawiającego szefa MSWiA, które podpisał "Jeżeli Marcin Kierwiński był pijany natychmiast dziś powinien zostać zdymisjonowany!". Do sprawy odniósł się od razu sam minister. - Akurat był straszny pogłos. Natomiast wszystko jest jak w najlepszym porządku - tłumaczył dziennikarzom na krótko po wystąpieniu. - Proszę mi wierzyć. Tak jak powiedziałem, był straszny pogłos z głośnika, który był niedaleko. Więc bardzo słabo słyszałem, nie wiem, czy to była też kwestia jakiegoś sprzęgnięcia mikrofonów. Zdarza się - wyjaśnił. Następnie, aby rozwiać wszelkie spekulacje - dotyczące stanu jego ewentualnej nietrzeźwości - opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie wykonanego badania alkomatem. Wynik wskazał, że w organizmie ministra nie było alkoholu. "0.00" miało też pokazać badanie krwi, które jak powiedział minister, wykonał w szpitalu, po wcześniejszym badaniu alkomatem na komisariacie. Kierwiński zapewnił, że ani w sobotę przed uroczystościami, ani w piątek wieczorem nie wypił nawet kropli alkoholu. Minister zapowiedział, że w związku ze sprawą "osoby, które stały za szkalowaniem jego dobrego imienia - poniosą prawne konsekwencje tych nienawistnych działań". ***Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!