Każdego dnia na instagramowym profilu produktu pojawia się nowa kartka z kalendarza, która nawiązuje do przypadającego danego dnia święta lub rocznicy. Po niedawnym poście rozpętała się prawdziwa burza w sieci. Sprawa jest związana ze skandalicznym wpisem na Instagramie producenta Tigera, opublikowanym z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego. Pojawiło się w nim hasło "Chrzanić to, co było. Ważne to, co będzie!" opatrzone grafiką z wyciągniętym środkowym palcem. Reklama zniknęła dopiero dzisiaj. Wcześniej pod zdjęciem internauci zamieścili mnóstwo negatywnych komentarzy.Agencja Lemon Sky J. Walter Thompson Poland, która odpowiada za kampanię reklamową w komunikacie przeprosiła za "przekroczenie granic dobrego smaku" i "naruszenie wartości historycznych".Maspex, producent Tigera, również przeprosił, tłumacząc zdarzenie "błędem ludzkim, głupotą, czyimś niedopatrzeniem". Do sprawy odniósł się też prezes firmy Maspex Krzysztof Pawiński, który w sieci zamieścił kilka tweetów. Pisał m.in., że jest mu wstyd. Burza jednak nie ustała. Kolejni konsumenci deklarowali bojkotowanie produktu. Do sprawy odniósł się też dziennikarz Filip Chajzer, który zaproponował, by Maspex przekazał pewną kwotę na pomoc powstańcom. Co ciekawe, Krzysztof Pawiński przystał na jego propozycję i wpłacił w ramach zadośćuczynienia 500 tys. zł. Chajzer pisał, że "sam jest zaskoczony".Firma Maspex przekazała pół miliona złotych na pomoc żyjącym powstańcom w ramach zbiórki "Pomoc dla Powstańców" organizowanej przez Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. W sieci pojawił się nawet dowód transakcji.