Serią twitterowych wpisów zareagował Tomasz Lis, były redaktor naczelny "Newsweeka", na poniedziałkową decyzję prezydenta RP. Andrzej Duda podpisał ustawę, dzięki której powstanie komisja ds. badania wpływów rosyjskich na polskie władze w latach 2007-2022. Publicysta aktywny w mediach społecznościowych nie ukrywa, że poglądami blisko mu do Koalicji Obywatelskiej. Niekiedy w mało parlamentarnych słowach komentuje polityczne wydarzenia. Gdy lider Polski 2050 Szymon Hołownia odrzucił możliwość startu na wspólnej liście opozycji do Sejmu, napisał na Twitterze m.in. "Kałownia 2023". Tomasz Lis komentuje podpisanie ustawy. "Znajdzie się komora" Po wspomnianym poście na Lisa spadła fala krytyki, a on sam tłumaczył, że z nikogo nie kpił, lecz jedynie "złączył" nazwiska Kaczyńskiego i Hołowni w jedno. Dziennikarz krytyczny jest również wobec partii lewicowych. W nocy z poniedziałku na wtorek były szef "Newsweeka" pisał w sieci m.in., że sześć lat temu, w czasie protestów w obronie sądów, "Duda powiedział, że nie usłyszał protestujących, bo okna ma z drugiej strony Pałacu". "W niedzielę (gdy Donald Tusk organizuje w Warszawie marsz - red.) tak czy owak usłyszy, chyba że tchórzliwie ucieknie do Juraty" - dodał. Najwięcej komentarzy wywołał jednak wpis o treści: "Znajdzie się komora dla Dudy i Kaczora". Lis opublikował go przed północą, a usunął we wtorek przed południem. Zanim jednak odpublikował tweeta, ponownie był aktywny na Twitterze, pisząc chociażby o "wyrobie prezydentopodobnym" oraz "moralnej abdykacji" Andrzeja Dudy. Później przekazał: "Jest całkiem prawdopodobne, że mimo upływu 24 godzin Duda dalej nie ogarnia co wczoraj zrobił, że on tego po prostu nie ogarnia (pisownia oryginalna)". Wiceminister domaga się śledztwa po "skandalicznym wpisie Lisa" Większość internautów uznała, że publicysta nawiązał do komór gazowych, stosowanych przez Niemców podczas II wojny światowej w obozach koncentracyjnych. Tylko w Auschwitz życie straciło co najmniej 1,1 mln osób, w tym Polaków, Żydów, Romów i radzieckich jeńców. Na publikację zareagował też Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. Przyznał, że jest zdumiony "tępą agresją" po stronie opozycji. - Znana osoba w mainstreamie, która nadaje ton po stronie opozycji, czyli Tomasz Lis, przyszykował różne hasła na marsz 4 czerwca (...). W Polsce "komora" kojarzy się tylko z komorą gazową. Minister sprawiedliwości powinien polecić prokuratorom wszczęcie śledztwa z urzędu, a jeśli nie, trzeba będzie złożyć zawiadomienie - ocenił w radiowej Jedynce. Wąsik nazwał tweeta Lisa "skandalicznym", a jego zachowanie określił jako "przekroczenie granic" i "podgrzewanie nastrojów". - Donald Tusk powinien coś z tym zrobić, poprosić o usunięcie tego wpisu, bo to jest bliski współpracownik Tuska w sferze mentalnej. Powinien odciąć się od tego typu wpisów - mówił wiceminister. Wpis o "komorze". Tomasz Lis przeprasza We wtorek w godzinach popołudniowych Tomasz Lis odniósł się do sprawy. "Bardzo przepraszam za mój wpis o 'komorze'. To oczywiste, że myślałem o celi, ale powinienem był przewidzieć, że ludzie złej woli przyjmą interpretację absurdalną. Liczę na to, że panowie Duda i Kaczyński zapłacą za swe zbrodnie przeciw demokracji, ale po ludzku życzę im zdrowia i długiego życia."