We wtorkowym programie Konrada Piaseckiego na antenie TVN24 gościła posłanka opozycji Izabela Leszczyna. W trakcie rozmowy prowadzący dopytywał o środki w ramach KPO, których Polska wciąż nie otrzymała. Środki z KPO wciąż nie dla Polski Przypomnijmy, że opiewający na 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek Krajowy Plan Odbudowy dla Polski został zaakceptowany przez Komisję Europejską pod wskazanymi warunkami. Kamienie milowe, które zawarto w uzgodnieniach, zakładały m.in. zmiany w polskim sądownictwie. Choć 15 lipca weszła w życie nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, która była częścią umowy, inne warunki nie zostały spełnione - przekonuje strona unijna. W ostatnich dniach pojawiły się również doniesienia, że pod znakiem zapytania stoją środki z polityki spójności i programy regionalne. Burza po pytaniu Konrada Piaseckiego - Jakkolwiek nie zabrzmiałoby trywialnie to pytanie: czy opozycja dzisiaj powiedziałaby Komisji Europejskiej - a ten głos mógłby okazać się ważny, żeby nie powiedzieć kluczowy - "słuchajcie, darujcie im"? - pytał Piasecki, odnosząc się do sprawy. Pytanie to zostało szybko skrytykowane w mediach społecznościowych przez zwolenników opozycji. Na Twitterze m.in. Obywateli RP pojawił się zarzut, że "cały czas trwa walka o praworządność łamaną przez władzę na każdym kroku, a z ust Piaseckiego padają takie słowa". Do zamieszania odniosła się także Izabela Leszczyna. "Wiem, co czujecie, gdy pracownicy TVP spijają z ust polityków PiS każde słowo, a dziennikarze wolnych mediów traktują opozycję zwyczajnie, po dziennikarsku, często ostro. Ale to świat wolnych mediów jest normalny. Jeśli nie będziemy się od nich różnić, to jak ludzie nas rozpoznają?" - napisała. "Nie chce mi się toczyć jałowych bojów z kłamstwem, manipulacją, bezmyślnością i złą wolą. Więc tylko jedna uwaga - jak ktoś zadaje pytanie "czy opozycja gotowa byłaby powiedzieć...?" to znaczy, że zadaje pytanie. PYTANIE. I tyle" - uciął dyskusję Piasecki.