Rzeczniczka ABW Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska powiedziała w środę PAP, że takie zawiadomienie wpłynęło do Agencji od adwokatów Beaty Sawickiej i Weroniki Marczuk, które agent - zwany przez media "pięknym Tomkiem" - rozpracowywał jako podejrzewane o korupcję. "Ponieważ ABW nie zna materiałów ani CBA, ani prokuratury w sprawach obu pań, nie mogliśmy stwierdzić, jakie treści w książce ewentualnie naruszają tajemnicę państwową, wobec czego zawiadomienie przekazaliśmy prokuraturze" - dodała rzeczniczka ABW. Podkreśliła, że książka "będzie czytana" w ABW, która będzie także "pozostawać w kontakcie z prokuraturą w tej sprawie". Zgodnie z prawem ABW odpowiada za ochronę tajemnicy państwowej i ściga jej ujawnienia. Tajemnicą taką są objęte m.in. czynności operacyjno-rozpoznawcze służb specjalnych wobec obywateli (czynności takie prowadził Kaczmarek). Ponadto działania te są objęte tajemnicą służbową. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Monika Lewandowska powiedziała PAP, że na razie nie wpłynęło żadne zawiadomienie z ABW. Za ujawnienie tajemnicy państwowej Kodeks karny przewiduje karę od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Funkcjonariusz publiczny, który ujawnia osobie nieuprawnionej informację stanowiącą tajemnicę służbową lub informację, którą uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a której ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes, podlega karze do trzech lat więzienia. Nieoficjalnie PAP dowiedziała się w źródłach sądowych o pozwie o ochronę dóbr osobistych Weroniki Marczuk wobec Tomasza Kaczmarka, który miał ujawnić szczegóły z jej życia osobistego, uzyskane w trakcie wykonywania czynności służbowych. Łukasz Starzewski