W środę późnym wieczorem do Sejmu wpłynął projekt poselski dotyczący zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym. Projekt zakłada m.in. możliwość przeniesienia obecnych sędziów w stan spoczynku, z wyjątkiem tych wskazanych przez ministra sprawiedliwości. Według wielu opinii PiS uderza w demokrację. Teza ta była utrzymywana także na dzisiejszym wysłuchaniu publicznym w Sejmie, w czasie którego politycy i profesorowie apelowali do prezydenta, by nie podpisywał tej ustawy. "Nikt nie zarzucał Sądowi Najwyższemu opieszałości, wręcz przeciwnie. Naród musi mieć zaufanie do swoich sędziów. To zaufanie jest łamane przez cały rok. Inwektywy, z którymi spotykają się sędziowie i I prezes SN, są nie do przyjęcia. W normalnym kraju byłyby traktowane jako atak" - mówiła w Sejmie Małgorzata Gersdorf. - "Mówi się, że naród nie ufa sędziom. A ile osób ufa parlamentarzystom?" - pytała I prezes SN. W trakcie wysłuchania oraz po jego zakończeniu rozpoczęła się burza wpisów na Twitterze, w których jedni wyrażają niechęć przeciwko zmianom, a inni ich bronią i uważają za słuszne. Wielu ekspertów i sędziów zgadza się, że system wymiaru sprawiedliwości, a zwłaszcza sądy, potrzebują reform, które przyspieszyłyby rozpatrywanie spraw, ale twierdzą, że propozycje PiS idą w złym kierunku. Kukiz przeciwko upartyjnieniu sądów Głośny protest przedstawił lider Kukiz'15, według którego zmiany są potrzebne, ale nie takie, w których dochodzi do upartyjnienia sądownictwa. "Sędziowie mają być z nadania Obywateli, a nie jednej partii!" - pisze na Twitterze Paweł Kukiz. Leszek Miller: Niezwykle skandaliczna ustawa Swoje oburzenie wobec ustawy wyraził także były premier Leszek Miller. "Mamy próbę wyboru sędziów Sądu Najwyższego przez ministra sprawiedliwości. To jest uszczuplenie prerogatywy prezydenta. Dlatego, że ustawa, która dzisiaj obowiązuje, daje ten przywilej głowie państwa. Chociażby z tego powodu Andrzej Duda powinien zawetować tę ustawę" - ocenił polityk w rozmowie dla TVN 24. Dodatkowo, w czasie wysłuchania zamieścił na Twitterze wpis, w którym porównuje ustawę do "budowania domu od dymu z komina". "Zabetonowane państwo jednej partii" Poseł PO Arkadiusz Marchewka dodał zdjęcie z wysłuchania, podpisując je słowami prof. Andrzeja Rzeplińskiego. Wielu polityków nie zgadza się na ustawę, która według nich umocni tylko pozycje PiS i stworzy "zabetonowane państwo jednej partii". Czarnecki: Bruksela nie wpłynie na reformę Politycy PiS bronią jednak ustawy i utrzymują, że jest ona dobrym rozwiązaniem dla polskiego sądownictwa. W obronie reformy wystąpił wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki, który w rozmowie dla radiowej Trójki mówił, że Bruksela nie będzie ingerowała w decyzję PiS o zmianach w sądownictwie. "Jeżeli ludzie przeciwko temu protestują, to albo nie przeczytali naszych propozycji, albo bronią pewnych starych układów" - stwierdził Czarnecki. "Nie może być tak, że sędziowie są najwyższą kastą" - dodał polityk PiS.Skomentował również plany opozycji, które porównał do telenoweli. " Mamy teraz 125 odcinek pod hasłem: Opozycja się jednoczy" - dodał Czarnecki. Nie zabrakło złośliwości Na Twitterze wypomniano Jarosławowi Gowinowi, byłemu ministrowi sprawiedliwości, a obecnie wicepremierowi, że próbuje "umyć ręce". W porannej rozmowie w RMF FM Gowin nie chciał wypowiedzieć się na temat proponowanych przez PiS reform wymiaru sprawiedliwości twierdząc, że nie jest w temacie, bo miał urlop i zajmował się "ręką w gipsie swojego wnuka". Przy okazji Marek Migalski zamieścił porównanie dwóch "Jarosławów": Byli tacy, którzy stwierdzili, że trzeba dokładnie pokazać o co chodzi w reformach proponowanych przez partię rządzącą. Na przykład posłanka Kinga Gajewska starała się wytłumaczyć na czym polega "logika PiS wobec SN": Z kolei były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, nawiązując do sprawy Kołakowska-Pomaska, także chciał zobrazować, po co - jego zdaniem - PiS potrzebuje "swoich ludzi" w sądach. Zagraniczne media o sytuacji w Polsce Protesty przeciwko reformie odnotowały też zagraniczne media. "Washington Post" pisze o tysiącach Polaków, którzy wyszli na ulice miast, by zaprotestować przeciwko rządowym planom reform sądowych. Amerykański dziennik opublikował na Twitterze artykuł, w którym mowa o "złamanej i słabej opozycji, która stanowi niewielkie wyzwanie dla rządu, poza uczestnictwem w protestach". Według gazety, Polska jest nadal młodą demokracją, po tym jak w 1989 roku obalono komunizm, a w 2004 roku kraj przystąpił do UE. Natomiast portal euractiv.com podaje, że według lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego, w Polsce rewolucja w 1989 roku nie przeszła pomyślnie i potrzebne są nowe, radykalne zmiany.