Resort zdrowia regularnie organizuje konferencje, na których informuje o stanie epidemii. Na środowej (20 maja) nieoczekiwanie pojawili się posłowie Platformy Obywatelskiej - Sławomir Nitras i Marcin Kierwiński. Mówili o kupnie wadliwych maseczek za pięć mln złotych od znajomego rodziny Szumowskich. - Jak można być takim człowiekiem, żeby w czasie epidemii, kiedy lekarze, pielęgniarki walczą o to, żebyśmy przetrwali, zarabiać na epidemii. Jak podłym trzeba być człowiekiem. Jak można w takiej chwili wykorzystywać tę sytuację do robienia prywatnych interesów jakichś kolegów narciarzy. Wy powinniście być święci, jak żona cezara - mówił Sławomir Nitras. - Kupił pan za pięć milionów złotych maseczki, które są do niczego niepotrzebne - dodał. - Pan kłamie - odpowiadał wiceminister Janusz Cieszyński i przeczytał publicznie korespondencję od Sławomira Neumanna z PO. Polityk pytał, czy można przyspieszyć certyfikację maseczek. Pytał ze względu na znajomego, który mógł je sprowadzić z Chin. Cieszyński polecił, żeby kontaktować się z nim za pośrednictwem maila. "Cześć. Tu Sławek Neumann (tak PO :)) mam pytanie. Czy macie jakieś przyspieszone procedury robienia certyfikatów na maseczki jednorazowe? Znajomy mnie pytał, bo może ściągnąć w normalnych cenach duże ilości i szybko, ale ten producent (Chiny) nie jest certyfikowany. Tutaj powiedzieli mu, że taka procedura trwa ok 70 dni" - tak brzmiała treść pierwszej wiadomości od Neumanna. Neumann potwierdza autentyczność wiadomości W rozmowie z Interią Neumann potwierdza, że korespondencja ujawniona przez wiceministra zdrowia była prawdziwa. - Na początku pandemii jeden z przedsiębiorców ode mnie z miasta, ze Starogardu (Gdańskiego - red.), który na co dzień zajmuje się m.in. odzieżą roboczą i ochroną zwrócił się z problemem, że uzyskanie certyfikatu na maseczki sprowadzane z Chin trwa 90 dni. Pytał, czy jest możliwość wykorzystania jakiejś szybkiej ścieżki certyfikowania - przekazał nam polityk PO. Jak mówi nam Neumann, jego znajomy ściągnął maseczki i przez miesiąc zdobył certyfikat. - Nikt z Ministerstwa Zdrowia nie kupował tych maseczek od niego - usłyszeliśmy. Po co Janusz Cieszyński ujawnił tę korespondencję? - dopytujemy polityka Platformy. Sławomir Neumann odpowiada: - Próbują się ratować. Polityk PO uważa, że problemem nie jest wymiana korespondencji, a sprawdzanie maseczek. Neumann odnosił się jeszcze do treści SMS-a na późniejszej konferencji prasowej. Tłumaczył, że była to "interwencja poselska". "Była wynikiem zgłoszenia się przedsiębiorcy z mojego okręgu wyborczego, który przez kilka dni nie mógł się dobić o jakąkolwiek informację z Ministerstwa Zdrowia czy z Generalnego Inspektoratu Sanitarnego jak przeprowadzić procedurę atestu dla masek, które chce sprowadzić z Chin" - relacjonował poseł, lider pomorskich struktur Platformy."Dla państwa wiedzy, dla państwa informacji, ten przedsiębiorca, który tego maila oficjalnie napisał następnego dnia do ministra Cieszyńskiego, do dzisiaj żadnej odpowiedzi nie otrzymał, natomiast sam przeprowadził procedurę atestowania tych maseczek, te maseczki sprowadził do Polski, sprzedaje je w Polsce z atestem, w cenie prawie trzykrotnie mniejszej niż ta cena, którą zaproponował rząd, spółki skarbu państwa, przywożąc miesiąc później wielkim samolotem Antonow ten bezużyteczny sprzęt do Polski" - powiedział Neumann. JSZ #POMAGAMINTERIA Fundacja Centaurus - największy w Europie azyl dla koni walczy o przetrwanie swoje oraz podopiecznych. Z powodu epidemii COVID z dotacji wycofują się kolejne upadające firmy i tracący pracę darczyńcy. Na to wszystko nakłada się susza, która spowodowała dwukrotny wzrost cen siana. Sytuacja jeszcze nigdy nie była tak dramatyczna. Organizacja walczy o swoje być albo nie być. Pomóż i ocal setki zwierząt od śmierci! Sprawdź szczegóły >>>