Alarm podniesiono po tym, gdy nowy włoski rząd Matteo Renziego wycofał z parlamentu projekt ustawy "Ratowanie Rzymu", który przewidywał przekazanie kasie miejskiej pieniędzy z budżetu na najpilniejsze potrzeby. Gabinet zapowiedział prace nad nowym rozporządzeniem. Wcześniejsza ustawa, przygotowana przez rząd Enrico Letty, została ostro skrytykowana przez opozycję. W kasie miasta brakuje około pół miliarda euro. Ignazio Marino nie kryjąc irytacji z powodu zaistniałej sytuacji oświadczył: "Powiedzmy to jasno; w marcu nie będzie pieniędzy dla 25 tysięcy pracowników, na paliwo do autobusów, na przedszkola i wywóz śmieci , a także na organizację kanonizacji dwóch papieży, czyli wydarzenie o zasięgu planetarnym". "Politycy mają szczęście, bo dysponują samochodami z szoferami, ale rzymianie nie będą mieli czym jeździć. Ludzie będą musieli sami sobie dać radę" - stwierdził centrolewicowy burmistrz. Marino znalazł się w jawnym konflikcie z liderem swej macierzystej Partii Demokratycznej, nowym premierem Matteo Renzim, który do tej pory był burmistrzem Florencji.