Bunt w Sądzie Najwyższym. 28 sędziów publikuje oświadczenie ws. protestów wyborczych
"Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie jest sądem" - podkreśliła w wydanym oświadczeniu grupa sędziów SN. W związku z tym - jak wskazali - nie może ona rozpatrywać protestów wyborczych, a tym samym następnie decydować o ważności wyborów prezydenckich. Wystosowane pismo to pokłosie tysięcy protestów, które wpłynęły do instytucji.

W skrócie
- Grupa 28 sędziów Sądu Najwyższego oświadczyła, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych :nie jest sądem i nie może rozpatrywać protestów wyborczych".
- W piśmie przywołano orzeczenia europejskiego wymiaru sprawiedliwości podważające status IKNiSP.
- Pismo pojawiło się po fali niemal 56 tysięcy protestów.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Nie milkną echa dotyczące protestów wyborczych, których - jak informowała w środę I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska - do instytucji wpłynęło prawie 56 tys.
W czwartek natomiast grupa 28 sędziów SN wydała oświadczenie, w którym odniosła się do rozstrzygania złożonych protestów wyborczych. Treść listu udostępnił w sieci europoseł KO Dariusz Joński.
Protesty wyborcze. Sędziowie SN wydali oświadczenie. "Izba Kontroli nie jest sądem"
"Stosownie do art. 129 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej ważność wyboru prezydenta Rzeczypospolitej stwierdza Sąd Najwyższy. Sąd Najwyższy rozpoznaje także, zgodnie z art. 323 § 1 ustawy Kodeks wyborczy, protesty wyborcze w wyborach prezydenta Rzeczypospolitej" - podkreślają sędziowie.
Dalej wskazują, że zgodnie z obowiązującym systemem prawnym Sąd Najwyższy jako organ sprawujący w Polsce wymiar sprawiedliwości "musi spełniać warunki niezależnego, bezstronnego i niezawisłego sądu, wymagane także normami konwencji i traktatów stanowiących źródła prawa w Polsce".
"Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie jest sądem, co wynika z orzeczeń Sądu Najwyższego oraz orzeczeń trybunałów międzynarodowych" - czytamy.
W oświadczeniu przytoczono także kilka dokumentów, m.in. wyroków i postanowień, które wskazują na to, że Izba Kontroli nie jest sądem.
Oświadczenie ws. protestów wyborczych. Podpisało się pod nim 28 sędziów SN
Sędziowie nadmieniają też, że z uwagi na to, że Izba ta nie jest sądem, "nie może także realizować wskazanych powyżej czynności w procesie wyborczym przynależnych wyłącznie Sądowi Najwyższemu".
Pod oświadczeniem datowanym na 24 czerwca podpisało się 28 sędziów SN. Są to: Piotr Prusinowski, Jarosław Matras, Jerzy Grubba, Włodzimierz Wróbel, Karol Weitz, Tomasz Artymiuk, Michał Laskowski, Marta Romańska, Krzysztof Rączka, Grzegorz Misiurek, Dariusz Zawistowski, Agnieszka Piotrowska, Paweł Grzegorczyk, Kazimierz Klugiewicz, Roman Trzaskowski, Romualda Spyt, Dariusz Dończyk, Bohdan Bieniek, Waldemar Płóciennik, Monika Koba, Dariusz Świecki, Jacek Błaszczyk, Zbigniew Puszkarski, Paweł Wiliński, Eugeniusz Wildowicz, Marek Pietruszyński, Andrzej Stępka, Władysław Pawlak.
Zanim Dariusz Joński opublikował treść oświadczenia, podawały ją TVP Info oraz Onet.
I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska wskazywała na antenie Radia Zet, że znaczna część z protestów, które napływają, to tzw. "giertychówki", czyli dokumenty składane na podstawie wzoru udostępnionego przez Romana Giertycha.
W czwartek przyznała, że ruch ten był "lekkomyślny i nieodpowiedzialny". - To są protesty jednorodne, o takiej samej treści, które zostaną połączone i zostały już połączone do wspólnego rozpoznania - mówiła w TVN24 Manowska.