Trzyminutowy film nosi tytuł "Wykopanie Bronisława Geremka z Powązek" - pisze "Dziennik Wschodni". Film można obejrzeć w internecie. Przed bramą warszawskiego cmentarza stoi trzech mężczyzn, każdy ma w ręku łopatę. Opowiadają (pod nazwiskami), że trzeba wykopać Geremka z cmentarza, bo "nie powinien leżeć na polskiej ziemi". Powązki przeznaczone są dla "wielkich patriotów", a nie "szkodników", takich jak Geremek, Jacek Kuroń czy Ryszard Kukliński. Film nakręcił Eugeniusz Sendecki, znany w Lublinie nacjonalista pracujący obecnie pod Warszawą. - Takie zachowanie jest po prostu niemoralne -stwierdza Wojciech Żukowski, poseł PiS i były wojewoda lubelski. Prof. Geremek zginął w wypadku samochodowym w lipcu. Był historykiem, europosłem PO, wcześniej ministrem spraw zagranicznych, doradcą NSZZ "Solidarność". Walnie przyczynił się do upadku komunizmu w Polsce. Film obejrzeli w środę warszawscy prokuratorzy. - Nie doszło do zbezczeszczenia zwłok, a widoczni na filmie mężczyźni nie weszli na teren cmentarza. Nie zachodzi podejrzenie popełnia przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego. Natomiast rodzina Bronisława Geremka może sama wystąpić do sądu, jeśli uzna, że jej dobra zostały naruszone - mówi Katarzyna Szeska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Sendecki twierdzi, że negatywnie ocenia działalność Geremka, domaga się jego ekshumacji z Powązek, ale nie nawoływał do bezczeszczenia zwłok - podaje "Dziennik Wschodni".