Budzanowski, który był gościem radiowej Trójki, podkreślił, że IPN nie stracił swojej siedziby - nikt nie wypowiedział mu umowy najmu ani nawet nie powiedział, że może to nastąpić. - Na dzisiaj nie ma żadnego takiego sygnału; wydaje mi się, że wręcz odwrotnie, dalej obowiązuje, według mojej wiedzy, umowa najmu, która została podpisana przez IPN z poprzednim właścicielem. Ona nie została wypowiedziana, jest bezterminowa; co więcej, również zakłada tzw. bufor czasowy na ewentualne wypowiedzenie tej umowy, co najmniej 12 miesięcy, być może nawet będzie to trwało znacznie dłużej, gdyby faktycznie nowy właściciel doszedł do wniosku, że IPN powinien zostać stamtąd usunięty, ponieważ oczekuje innych warunków umowy - powiedział Budzanowski. Jak zapewnił, rząd nie pozostawia IPN "samemu sobie". Dodał, że przygotowano pewne propozycje dotyczące nowej siedziby. - Jedna propozycja mówi o tym, żeby potencjalnie przenieść siedzibę IPN-u, również na warunkach najmu, do obecnej siedziby Agencji Rozwoju Przemysłu w Warszawie. Tam dokładnie jest ok. 6 tys. m2 do zaoferowania i to absolutnie wystarczy IPN-owi, jeżeli chodzi o ich oddział warszawski, bo tutaj (w siedzibie przy ul. Towarowej - red.) wykorzystują ok. 3 tys. m2 - powiedział. Jego zdaniem jest to "bardzo konkretna propozycja, na którą IPN stać". - Jeżeli IPN byłoby stać na podpisanie umowy najmu na dzisiejszą siedzibę, w tym roku, na kwotę 1 mln euro rocznie, na wynajem tych 3 tys. m2, to rozumiem, że tak samo będzie ich stać na podpisanie takiej umowy najmu, może na niższą kwotę, z Agencją Rozwoju Przemysłu. Potrzebna jest dobra wola, potrzebne jest naprawdę racjonalne i spokojne podejście do tej kwestii, bo ją naprawdę można rozwiązać - podkreślił Budzanowski. Budzanowski dodał, że resort skarbu zaproponował też Instytutowi przekazanie w wieczyste użytkowanie dużej nieruchomości przy ul. Dominikańskiej. Jak mówił, rozwiązałoby to problem siedziby "na 100 lat", gdyż IPN otrzymałby własną siedzibę na zawsze. - W tym budżecie, który ma dzisiaj zaprojektowany IPN, a on jest przewidywalny w ramach finansowych na najbliższe kilkanaście lat - on zawsze będzie stabilny, jest pewny - należy wygospodarować pewną kwotę pieniędzy albo na adaptację nowego budynku, który byśmy im przekazali przy ulicy Dominikańskiej, albo na zagwarantowanie wieloletniego najmu w obecnej siedzibie przy ulicy Towarowej - uważa minister. Jego zdaniem w sytuacji kryzysu i szukania oszczędności występowanie do ministra finansów o 30 mln zł na zakup siedziby przy ul. Towarowej było "niestosowne". Przeoczono tę kwestię Jak dodał, na miejscu prezesa IPN próbowałby znaleźć porozumienie z nowym właścicielem, aby zagwarantować długoterminowy najem. Budzanowski podkreślił, że tuż przed prywatyzacją Ruchu i przed upublicznieniem spółki na Giełdzie Papierów Wartościowych, tj. w grudniu 2006 r., można było wydzielić budynek przy ul. Towarowej z procesu prywatyzacyjnego. - Myślę, że przeoczono tę kwestię. Można było wydzielić (siedzibę) z aktywów Ruchu - spółki wówczas w 100 proc. Skarbu Państwa - i przekazać ją faktycznie już na wieczność dla IPN-u, tak aby nie było już później roszczeń - powiedział. Budzanowski, pytany o kwestię 17 mln zł zainwestowanych w remont i przystosowanie siedziby do działalności IPN, ocenił, że sprawa pewnie zakończy się procesem sądowym. - Po to, żeby ewentualnie te zainwestowane pieniądze odzyskać bądź też znaleźć pewne porozumienie już z nowym właścicielem co do tej wydatkowanej kwoty - powiedział minister skarbu. We wtorek IPN poinformował, że spółka Ruch S.A. sprzedała budynek przy ul. Towarowej, w którym mieści się centrala Instytutu, firmie GHN (należącej do grupy Skanska). Umowa została zawarta 17 sierpnia. Nie ujawniono kwoty transakcji. IPN tłumaczył, że nie mógł kupić budynku z powodu cięć budżetowych i braku odpowiedzi resortu finansów na ofertę zakupu gmachu na raty. Firma GHN zapewniła, że chce w pierwszej kolejności z najemcą przedyskutować obecną sytuację i możliwe rozwiązania. Resort finansów skomentował w czwartek informacje IPN, że w marcu mówiono o możliwości zakupu gmachu od Ruchu na raty i że prezes Instytutu Łukasz Kamiński deklarował na ten cel 5 mln zł z budżetu IPN. - Ministerstwo Finansów ani razu nie dało do zrozumienia, że jeśli IPN przeznaczy 5 mln zł na zakup siedziby z własnego budżetu, to Ministerstwo Finansów przekaże resztę środków - podał wydział prasowy MF, który podkreśla, że resort "stał i stoi na stanowisku, że IPN powinien przeznaczyć środki na zakup siedziby z własnego budżetu". - IPN został poinformowany, że Ministerstwo Finansów nie posiada własnych rezerw, a ewentualne przekazanie środków z rezerw innych dysponentów będzie możliwe pod koniec roku, przy założeniu deklaracji dysponentów części budżetowych o niewykorzystaniu środków rezerwy i przekazaniu do dyspozycji na inne cele. Ministerstwo Finansów ponownie wskazało powyższe w piśmie z dnia 5 lipca 2012 r. Dodatkowo IPN został poinformowany, że żaden z dysponentów nie zgłosił deklaracji o niewykorzystaniu części budżetowej - napisano w komunikacie MF. Resort jest zdania, że w obecnej sytuacji IPN powinien negocjować umowę i starać się o rozłożenie płatności za zakup siedziby na raty.