Premier Mateusz Morawiecki w Katowicach, prezes PiS Jarosław Kaczyński w Warszawie, wicepremier Jacek Sasin w Chełmie, wicepremier i szef resortu kultury Piotr Gliński w Łodzi, szef KPRM Michał Dworczyk w Wałbrzychu - to niektóre "jedynki" list Prawa i Sprawiedliwości na jesienne wybory do Sejmu. Kaczyński, który przedstawił listę "jedynek" w 41 okręgach podkreślił, że zmiany na pierwszych miejscach - w porównaniu do poprzednich wyborów - są "daleko idące" i wiążą się m.in. z wynikami wyborów do Parlamentu Europejskiego. Zdaniem Budki, dobrze, że premier Morawiecki kandyduje w Katowicach, ponieważ będzie okazja pokazania "jak wiele złego dla Śląska zrobił ten rząd". Poseł PO-KO przekonywał, że przedstawienie list w sobotę wynika z tego, że "PiS nie ma odpowiedzi na to, co my tutaj (podczas Forum Programowego Koalicji Obywatelskiej - PAP) robimy". Szef PO Grzegorz Schetyna w sobotę w wystąpieniu podczas Forum Programowego Koalicji Obywatelskiej "Uzdrowić Polskę" mówił o najważniejszych tezach programowych. Przedstawił sześć - jak mówił - głównych zmian, których Polska "pilnie potrzebuje, a Polacy się ich domagają". Zapowiedział m.in.: związki partnerskie, zniesienie handlu w niedzielę, podwyżki płac, gruntowne zmiany w ochronie zdrowia, utrzymanie trzynastej emerytury i radykalny program ochrony klimatu, w tym wyeliminowanie węgla w energetyce do 2040 r. W opinii posła PO-KO, taki a nie inny kształt list PiS dowodzi, że "Jarosław Kaczyński pokazuje, kto jest prawdziwym liderem, a kto spadochronem". "Bo np. premier Mateusz Morawiecki zostanie zrzucony poza Warszawę, gdzie będzie starcie liderów" - podkreślił. Ta decyzja pokazuje - mówił Budka - że "Jarosław Kaczyński nie rozumie Śląska". "Na Śląsku jest bowiem kult pracy, ale również przywiązanie do tradycji i do ludzi stamtąd. Natomiast pan premier Morawiecki na Śląsku jest człowiekiem obcym" - zaznaczył. "Cieszę się jednak, że będzie możliwość pokazania, jak wiele złego dla Śląska zrobił ten rząd. To największy w historii wzrost importu węgla zza wschodniej granicy, to miliony ton węgla leżące na zwałach, to brak polityki energetycznej, skutkującej najwyższą ceną prądu w historii. To wreszcie spadek wartości spółek energetycznych, nierozwiązane problemy w górnictwie" wymieniał Budka. "To co dzieje się np. w Jastrzębskiej Spółce Węglowej pokazuje, że PiS nie ma pomysłu na Śląsk, a jedynym jego pomysłem jest zrzucenie tam Mateusza Morawieckiego - podejrzewam, z olbrzymim wsparciem ze strony całego aparatu państwowego, który zostanie zaangażowany do tej kampanii" - dodał. Przypomniał, że nawet defilada na 15 sierpnia ma być w tym roku w Katowicach. "Każdy element infrastruktury państwowej będzie wykorzystany do kampanii wyborczej PiS. Już pokazali, jak bezwstydnie do promocji +piątki Kaczyńskiego+, czyli partyjnej propagandy, wykorzystuje się środki publiczne, udając, że jest to program rządowy" - mówił Budka. Jego zdaniem, takie "wykorzystywanie aparatu państwowego do kampanii wyborczej" odbywa się "z naruszeniem finansowania kampanii".