Do pobicia gimnazjalistki przez inne uczennice doszło w czwartek, przed szkołą. "Doszło do dramatycznego zdarzenia" - powiedziała w poniedziałek minister Zalewska. "Dyskusja trwa, czy stało się to na terenie szkoły - wszystko wskazuje, że rzeczywiście tak i że powinien być tam dyżur nauczycieli. Niczego nie przesądzamy" - podkreśliła. Minister dodała, że wstępne wyniki kontroli, przeprowadzonej przez kuratorium w szkołach, w których uczą się ofiara pobicia oraz sprawczynie, mają być znane jeszcze w poniedziałek. Zalewska podkreśliła, że w sprawie z Gdańska wszystko było dla niej "smutne i przykre". "Sama bójka, fakt, że było to nagrywane przy kibicowaniu - w jaki sposób, jak należy uderzyć, brak dyżurujących nauczycieli, brak natychmiastowej reakcji dyrekcji szkoły" - wyliczyła minister. Zalewska dodała, że pomorska kurator oświaty. też została o sprawie poinformowana niezgodnie z procedurą. "Dlatego, że ona zareagowała po anonimowym mailu - dyrektor szkoły tego w pierwszej kolejności nie zrobił" - powiedziała Zalewska. Według minister, przed dyrektorem oraz radą pedagogiczną obydwu szkół stoi teraz ogromne wyzwanie - "w jaki sposób przeprowadzić - będziemy tam z nimi - zajęcia dla osób, które zwyczajnie przyglądały się i przyzwalały na tę agresję". Zobaczymy, w jaki sposób zostanie przeprowadzony program naprawczy w obu szkołach - dodała. Szefowa MEN zadeklarowała też, że poprawie bezpieczeństwa w szkołach służyć ma m.in. nowe prawo oświatowe, które reformuje system kształcenia w Polsce. "To prawo oświatowe, które mówi o małych klasach, jednej zmianie, współpracy rodziców przy programie wychowawczo-profilaktycznym, wreszcie wsparciu nadzoru pedagogicznego, czyli właśnie kuratorium w opracowywaniu i pilnowaniu, czy obowiązują procedury bezpieczeństwa" - powiedziała Zalewska. Dodała, że efektem reformy (dzięki likwidacji gimnazjów) będzie też to, że "dzieci nie będą ciągle zmieniać grupy rówieśniczej, będą w tym samym zespole klasowym". W czwartek policja otrzymała zgłoszenie o bójce przed szkołą na gdańskim Chełmie. Policjanci znaleźli tam pobitą 14-letnią dziewczynkę. Pogotowie przewiozło ją do szpitala. Nastolatka doznała obrażeń, które nie zagrażały jej życiu. Dzień po zdarzeniu, jedna z uczennic na portalu społecznościowym umieściła film, na którym widać jak grupa dziewcząt bije, ciągnie za włosy i kopie po głowie siedzącą na chodniku dziewczynkę. W poniedziałek sąd rodzinny zdecydował o umieszczeniu dwóch nieletnich podejrzanych w młodzieżowym ośrodku wychowawczym. Nieletnie trafiły do ośrodka na czas trwania tej sprawy przed sądem. W odniesieniu do trzeciej nieletniej sąd zastosował dozór kuratora. Jednocześnie Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście w poniedziałek wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez pracowników szkoły w związku z pobiciem uczennicy. Postępowanie to ma na celu wyjaśnienie, czy w związku ze zdarzeniem ktoś z funkcjonariuszy publicznych, jakimi są m.in. pracownicy szkoły, nie dopełnił obowiązków. Sprawa będzie badana pod kątem ewentualnego braku właściwej opieki czy też braku zapewnienia bezpieczeństwa.