Pojawia się nawet Murzyn farbą pomalowany, wbity w ciuchy ze złotych lat siedemdziesiątych, który mówi tak, jakby go dubbingowali. Są Peszkowie, którzy wrócili z prawdziwych Chin i przywieźli foty i filmy. Jest Tymon Tymański w klapkach. Jest nawet zabity Brandon Brusowicz Lee. Tyle tylko, że to jest naprawdę trailer. Po prostu trailer. Z tym synem to był naprawdę dobry pomysł: Brandon Lee, syn Bruce'a zginął w 1993 roku w wieku 27 lat na planie filmu "Kruk". Zabił go - przypadkowo - specjalizujący się w rolach szwarcharacherów aktor Michael Massee. Nie wiedział, że w magnum, którym celuje w pierś Brandona, znajduje się prawdziwa kula. Scenariusz filmu"Kruk", notabene, traktuje o mszczącym się zza grobu gwiazdorze rocka, który po kolei zabija swoich oprawców. Film, mimo śmierci młodego Lee, poszedł na ekrany. I jego trzy sequele też. Zadziałała mroczna legenda. U Szydłowskiego system ojciec-syn przeniósł się na scenę. Starego Lee gra stary Peszek, młodego - Peszek młody. I role obu Peszków to dobre role. Poza dobrymi rolami Peszków mamy Tymona Tymańskiego, który zachowuje się prawie dokładnie tak samo, jak zachowuje się w naturalnym środowisku,można zresztą odnieść wrażenie, że Tymon Tymański wszędzie znajduje się w naturalnym środowisku, tak więc Tymon Tymański na scenie zachowuje się jak Tymon Tymański poza sceną, tyle, że trochę mniej mówi. A oprócz tego - cóż. Mamy pomalowanego na niebiesko obojniaczego człowieka-ślimaka, który cierpi duchowe katusze, albowiem ktoś kiedyś rozdeptał mu kogoś z rodziny i teraz wypadałoby się zemścić. W ten sposób, za pomocą ślimaka właśnie - jak można zrozumieć - twórcy wyśmiewają sztampę filmów akcji, w których zazwyczaj ktoś komuś kogoś morduje a potem ten ktoś się mści. Czemu to dramatyczne obnażenie filmowej sztampy odbywa się za pomocą ślimaka - nie wiadomo. Mamy role ciekawie zagrane przez lalki z seks-shopu, za pomocą których zobrazowano kondycję przeciętnej kobiety w filmie akcji. Mamy wzruszającą piosenkę, stylizowaną na chińską, zaśpiewaną nie bardzo wiadomo dlaczego przez Błażeja Peszka na końcu spektaklu. To znaczy - twórcy zapewne wiedzą dlaczego. I być może niektórzy z widowni, ci Wybrani jak Neo, Luke Skywalker czy Harry Potter. Można popatrzeć sobie na to, jak skaczą, boksują, kopią i ogólnie pokazują sprawność fizyczną wysportowani panowie, i to robi wrażenie, bo jak coś takiego może nie robić wrażenia. Mamy parę dowcipów; na przykład wtedy, gdy dwóch eleganckich starszych panów udających widzów z widowni wbiega na scenę i zaczyna się prać. Albo jak wtedy, gdy obwisły pan, którego jedyną supermocą jest śmieszny taniec do muzyki z paraghettoblastera, próbuje swoich sił na castingu na mistrza sztuk walki. Co ma zapewne obrazować kondycję, w jakiej obecnie znajdują się nieszczęsne castingi i wyśmiewać społeczną tendencję do brania się za to, o czym się pojęcia nie ma. A może to nadinterpretacja. Jednym z przesłań spektaklu jest dekonstrukcja mitu męskości. Być może następuje ona wtedy, kiedy Błażej Peszek erotycznie pokłada się na plecach Jana Peszka. Albo wtedy, kiedy bezwładny Błażej-Brandon Peszek jest kotłowany przez niebieskiego ślimaka. Być może. Przez dużą część czasu jednak wzrok jakoś automatycznie kieruje się w stronę telewizora w głębi sceny, na którym wyświetlane jest prawdziwe "Wejście smoka", gdzie wytworzona w studiu filmowym męskość hula, że ho ho. Obsada Mariusz Cichoński - Młody Chudy Człowiek Męski Grzegorz Gromek - Afro Nińdża Mikołaj Karczewski - Ślimak Nińdża Jakub Kotyński - Scenarzysta Jan Peszek - Brus Błażej Peszek - Brandon Dominik Stroka - Opalony twardziel Tymon Tymański - Reżyser Mistrzowie: Marcin Adamowicz (mistrz Aikido) Michał Adamowicz (mistrz WuShu) Robert Karpiński (mistrz Jeet Kune Do) Rafał Simonides (mistrz MuayThai) Prawdziwe megasy: Michał Frosik, Adam Habib Buratowski, Bartłomiej Juda, Kamil Mróz, Jakub Nosiadek, Rafał Rospond / Robert Łuczyński, Kamil Zakrzewski Polskie Nińdże: Włodzimierz Bareła, Stanisław Dziedzic, Ryszard Słabczyński Zespół reżyseria - Bartosz Szydłowski scenariusz - Mateusz Pakuła scenografia, reżyseria świateł - Małgorzata Szydłowska multimedia - Dawid Kozłowski muzyka - Marcel Chyrzyński konsultacja choreograficzna - Cezary Tomaszewski