Broszura bzdura
Polskie sądy rodzinne uwierzyły w tak zwany syndrom Gardnera, uznany w świecie nauki za kompletne nieporozumienie. Konsekwencje są dramatyczne, a ponoszą je dzieci.
To bardzo typowa sytuacja: rozwód i silny konflikt między małżonkami, a w tym wszystkim - dziecko, które staje murem za jednym z rodziców, odrzucając, nierzadko okrutnie, miłość drugiego. Takie przeżycie odkłada się w psychice, wpływa na całe życie dziecka, utrudnia mu potem wchodzenie w związki. Od lat psychologia próbuje podpowiedzieć, jak sobie z tym radzić.
Martwa teoria
W połowie lat 80. przez chwilę wydawało się, że jest wyjście. Amerykański psychiatra Richard Gardner opublikował popartą autorskimi badaniami teorię, według której w podobnych sytuacjach zwykle winien jest ten akceptowany rodzic. Rzekomo z premedytacją indukuje on u dziecka nienawiść i dyskredytuje partnera, uciekając się do najcięższego kalibru oskarżeń. By ratować dziecko, dowodził Gardner, trzeba je odizolować od tego z rodziców, który sączył nienawiść, umieszczając gdzieś, gdzie ono poczuje się bezpiecznie, i pomóc mu nawiązać zerwaną więź z drugim rodzicem.
Późniejsze światowe badania nie potwierdziły jednak jego wniosków. W rzeczywistości tylko w 4 proc. przypadków spośród 7 tys. przebadanych przez Nico Trocme i Nick Bala, jedno z rodziców oskarżało drugie, świadomie kłamiąc. W pozostałych matka czy ojciec po prostu święcie wierzyli, że druga strona krzywdzi dziecko, i starali się je chronić.
Z analizy historii dzieci z rozpoznanym syndromem Gardnera, opublikowanych przez prestiżowy magazyn psychologiczny "Childrens Legal Rights", wynika, że we wszystkich tych przypadkach w grę wchodziła jednak wina tego odrzucanego rodzica. Zaś rozłąkę z kochanym większość dzieciaków przypłaciła rozstrojem zdrowia psychicznego. Zdarzały się samobójstwa.
Sporo było takich badań. W dodatku twórca teorii sam się zdyskredytował takimi publikacjami jak poniższa: "Jeśli matka reaguje na molestowanie dziecka przez ojca w zbyt histeryczny sposób, należy pomóc jej docenić fakt, że w większości społeczeństw w historii świata takie zachowania były powszechne". W 1999 r. Richard Gardner popełnił samobójstwo.
Polityka