"Życzę Wiśle, by ta szczególna relacja między nią a prezydentem trwała dalej. Na tym polega wielkość demokracji, że zmieniają się ludzie, a instytucje pozostają. Chciałbym, żeby pozostały dobre emocje między miastem i prezydentem, które dla mnie były źródłem ogromnej satysfakcji" - mówił podczas spotkania w wiślańskim magistracie. W Wiśle na Zadnim Groniu znajduje się rezydencja prezydenta RP. Prezydent komplementował Wisłę podkreślając, że każda jego wizyta w Beskidach była okazją do zanurzenia się w tej części Polski, w której przy wszystkich różnicach "czuć wspólnotę narodową". Jak podkreślił w tym regionie można odczuć, że wielkość Polski polega na tym, iż tworzy się ona poprzez "przygarnianie, a nie odpychanie". Burmistrz Wisły Tomasz Bujok dziękował Bronisławowi Komorowskiemu za kadencję, podczas której chętnie przyjeżdżał do Wisły i wspierał samorząd w działaniach, jak choćby budową kompleksu małych skoczni narciarskich w centrum miasta. Obiekt został już ukończony. W najbliższy poniedziałek odbędzie się na nim pierwszy trening. Uroczyste otwarcie zaplanowano na 30 lipca. Dodał, że choć Komorowski nie będzie już gospodarzem wiślańskiej rezydencji, to jako honorowy obywatel miasta zawsze będzie oczekiwanym gościem. "Mamy nadzieję, że będzie pan o nas pamiętał i (...) chętnie przyjeżdżał do Wisły" - dodał. Podczas uroczystości prezydent przekazał pamiątkowe pióro wieczne burmistrzowi Tomaszowi Bujokowi. Samorządowcy zrewanżowali się ofiarując mu płótno z pejzażem beskidzkim. "Szczególny klimat szacunku" Bronisław Komorowski przekazał także kielich komunijny luterańskiemu ks. Janowi Byrtowi z pobliskiego Szczyrku. To trzecie "prezydenckie" naczynie liturgiczne, jakie otrzymał duchowny. Pierwszy kielich ofiarował luteranom ze Szczyrku prezydent Lech Kaczyński, a później niemiecki przywódca Christian Wulff. Służą one do komunii podczas nabożeństw w parafii, a także przed ołtarzem Europy, zbudowanym na górze Kotarz. "Spotkania z ewangelikami, katolikami i innymi miejscowymi wyznaniami były dla mnie niezwykłym przeżyciem. Odczuwałem szczególny klimat szacunku i zrozumienia, zdolności do przenikania się wzajemnego, szukania tego, co ciekawe i interesujące z punktu widzenia świata wiary i ludzi wiary. (...) W tym zróżnicowaniu jest tu wspólny mianownik wiary" - powiedział Komorowski. Duchowny dziękując przypomniał, że okoliczna ziemia jest ziemią wielu wyznań, nie tylko ewangelików i katolików. "Był pan prezydentem wszystkich wyznań. (...) Za bycie prezydentem wszystkich Polaków chciałem panu podziękować" - mówił ks. Byrt, który ofiarował głowie państwa zabawkę edukacyjną, nawiązującą do jubileuszu 500-lecia reformacji. To układanka w kształcie Róży Lutra, czyli godła protestanckiej reformacji. Komorowski podczas dobiegającej końca kadencji chętnie spędzał czas w Wiśle, gdzie znajduje się rezydencja prezydencka, wzniesiona jako dar Ślązaków dla głowy państwa. W zameczku na Zadnim Groniu podejmował m.in. przywódców Czech, Słowacji, Węgier i Ukrainy. Zimą korzystał z narciarskich atrakcji okolicy. Komorowski był bardzo popularnym politykiem wśród wiślan. W tym mieście osiągnął rekordowe poparcie w wyborach prezydenckich. W 2010 r. w drugiej turze opowiedziało się za nim 84,95 proc. głosujących, a pięć lat później 84,38 proc. 11-tysięczna Wisła historią sięga przełomu XVI i XVII w. Od początku zamieszkiwali ją głównie protestanci. Obecnie jest jedynym miastem w Polsce, w którym wierni Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego stanowią większość. W okresie międzywojennym stała się miejscowością turystyczną.