Bronisław Komorowski pytany w "Super Expressie" o ocenę powrotu Donalda Tuska, jego aktywność i to, że "sondaże KO są na poziomie niewiele ponad 20 proc.", odparł, że "to było marzenie, bo PO miała już 13 proc.". - To ogromny sukces. Z punktu widzenia Platformy to jest samo dobro. Problem polega na tym, że niestety te przesunięcia poparcia odbywają się między środowiskami opozycyjnymi - głównie PO a partią Szymona Hołowni, trochę Lewicy - wyjaśnił były prezydent. Dodał, że opozycja nie zwiększyła swojego poparcia kosztem PiS. - Donald Tusk, przy wszystkich jego wartościach i umiejętnościach, nie ma możliwości odebrania wyborców PiS-owi (...) jest odbierany jako czysty liberał, a to nie najlepszy wabik dla sfrustrowanych lub umiarkowanych wyborców PiS. Dla nich trzeba się zdobyć na pokazanie opozycyjnej, umiarkowanie prawicowej, konserwatywnej partii. Mam nadzieję, że ona powstanie gdzieś na skrzyżowaniu partii Szymona Hołowni, Jarosława Gowina, a przede wszystkim Władysława Kosiniaka-Kamysza - ocenił Bronisław Komorowski. Czytaj także: Sondaż: 59 proc. wyborców PiS chce, by Jarosław Kaczyński pozostał w rządzie