Przed rozprawą Krzaklewski mówił dziennikarzom, że "lustracja to wspaniała rzecz dla kraju - dla tych, którzy mają czyste sumienie". - Cieszę się, że mogłem pójść do Sądu Lustracyjnego. Zawsze marzyłem o tym, by w Polsce można było dochodzić w sposób formalny prawdy o przeszłości ludzi sprawujących władzę - powiedział. Na rozprawie sąd poinformował, że z Ministerstwa Sprawiedliwości, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Wojskowych Służb Informacyjnych nadeszły odpowiedzi, że w resortowych archiwach nie ma żadnych danych o Marianie Krzaklewskim. Urząd Ochrony Państwa przesłał zaś odtajniony materiał dokumentujący rozpracowywanie Mariana Krzaklewskiego przez służby specjalne PRL w czasie jego podziemnej działalności. MSWiA z kolei poinformowało sąd, że ciągle czeka na materiały o Krzaklewskim z krakowskiej Komendy Wojewódzkiej Policji.