Spotkanie związane było z wypowiedzeniem przez część lekarzy klauzuli opt-out, która pozwalała im na pracę powyżej 48 godzin tygodniowo. Według różnych stron konfliktu, niepodpisanych klauzul jest od około 3,5 tys. do 5 tys. Protestujący lekarze rezydenci domagają się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia i podwyżek płac. Deklaracja Radziwiłła "Rezydenci nie chcieli rozmawiać o innych propozycjach niż pieniądze" - powiedział minister zdrowia Konstanty Radziwiłł po piątkowym spotkaniu z przedstawicielami lekarzy rezydentów. Po spotkaniu minister powiedział, że ma przygotowane propozycje, które mogłyby zadowolić rezydentów i pacjentów. "O tym wszystkim nie mogliśmy porozmawiać, ponieważ państwo rezydenci powiedzieli, że ponieważ na temat pieniędzy się nie dogadaliśmy, to nie ma o czym rozmawiać, i postanowili, że po prostu wyjdą" - relacjonował Radziwiłł. Jednocześnie wyraził nadzieję, że dalsza rozmowa jest nadal możliwa. "Wstępnie umówiliśmy się, że po analizie wymiany stanowisk, która miała miejsce, prawdopodobnie za parę dni znowu się spotkamy" - powiedział. Zaznaczył, że "do tego, żeby się dogadać w tych sprawach ważnych dla pacjentów, potrzebna jest dobra wola z obu stron". "Dzisiaj ze strony państwa rezydentów dzisiaj nie było jej widać" - ocenił minister. Konstanty Radziwiłł powiedział także, że przedstawił rezydentom deklarację, iż rząd zrobi wszystko, co w jego mocy, by wzrost środków na służbę zdrowia był szybszy niż zadekretowany w ustawie, ale jednocześnie zależny od wskaźników gospodarczych. Miał też - jak przyznał - inne propozycje wychodzące naprzeciw żądaniom rezydentów, m.in. dotyczące ich sytuacji. Miałoby m.in. powstać przy resorcie zdrowia ciało ich reprezentujące. Rezydenci: Jesteśmy rozczarowani "Z wielkim żalem muszę powiedzieć, że jesteśmy bardzo rozczarowani tym spotkaniem. Jesteśmy zmęczeni i to rozczarowanie najbardziej wydatkuje nasze emocje tym, że minister zdrowia i minister Marek Suski przyszli kompletnie nieprzygotowani na to spotkanie, bez żadnej propozycji" - powiedział Biliński. Jak podał, przez pierwszą godzinę spotkania tematem rozmowy było to, co rząd zrobił do tej pory dla ochrony zdrowia. "Kiedy doszliśmy w końcu do porozumienia, że musimy omówić ten punkt, gdyż z tego punktu wynikają wszystkie kolejne, usłyszeliśmy propozycję ministra zdrowia i rządu. I ta propozycja, muszę powiedzieć, była najbardziej żałosna w całym tym spotkaniu. Tzn. pan minister, niejako mając przyzwolenie pana premiera Morawieckiego, powiedział, że rząd dołoży wszelkich starań, aby przyśpieszyć wzrost nakładów na ochronę zdrowia, jeżeli warunki gospodarcze na to pozwolą" - powiedział Biliński, podkreślając, że to przejaw braku szacunku do nich, ponieważ "nie została spełniona podstawowa zasada punktu negocjacyjnego, czyli nie ma konkretyzacji tego punktu". Biliński powiedział, że podczas spotkania została przyjęta "daleko idąca i kompromisowa" propozycja: osiągnięcie 6 proc. PKB w 2023 r. To oznacza zmniejszenie progu z 6,8 proc. i wydłużenie czasu z 2021 r. "Ministerstwo Zdrowia na pytanie, jak ustosunkowuje się do tej propozycji, okazało się, że tak naprawdę nie ma prerogatyw, ani pan minister Suski, ani pan minister Radziwiłł, do podejmowania wiążących decyzji budżetowych. To znaczy, że zaproszono nas na spotkanie kolejny raz, na którym nie było osób, które mogłyby podejmować wiążące decyzje. Uważamy to za posunięcie daleko nie fair" - podkreślił Biliński. Suski o "blokującym warunku rezydentów" "Lekarze postawili jeden warunek: załatwimy sprawę pieniędzy, to będziemy rozmawiać o poprawie sytuacji w służbie zdrowia" - powiedział w piątek w trakcie spotkania rezydentów z ministrem zdrowia uczestniczący w rozmowach szef Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów Marek Suski. Dodał także, że "negocjacje przebiegają w miłej atmosferze", ale warunek, jaki postawili lekarze, jest "warunkiem blokującym". Nie sprecyzował, czy chodzi o pieniądze na podwyżki dla rezydentów. Masowe wypowiedzenia klauzuli opt-out Na początku tygodnia MZ podało, że klauzulę opt-out wypowiedziało ponad 3,5 tys. lekarzy z 88 tys. medyków pracujących w szpitalach. W czwartek wiceminister Józefa Szczurek-Żelazko poinformowała, że liczba wypowiedzeń spadła z dnia na dzień z 3572 do 3422. Porozumienie Rezydentów OZZL szacuje, że takich wypowiedzeń jest ok. 5 tys. W ostatnich dniach minister Radziwiłł wielokrotnie zapewniał, że sytuacja w ochronie zdrowia jest pod kontrolą i nie wydarzyło się nic zagrażającego życiu pacjentów. Resort zdrowia zapewnia, że postulaty protestujących są realizowane. MZ wskazuje, że niedawno weszła w życie ustawa, na mocy której nakłady na opiekę zdrowotną mają stopniowo rosnąć do 6 proc. PKB w 2025 roku. Zwraca też uwagę, że od stycznia wynagrodzenia zasadnicze młodych lekarzy po raz kolejny wzrosły i obecnie wynoszą one od 3,6 tys. zł do 4,7 tys. zł. Kolejne podwyżki są planowane na 1 stycznia 2019, 2020 i 2021 r.