Para z Anglii nie przyznaje się do winy. Małżonkowie Maria i Krzysztof W. twierdzą, że żadnego dziecka nie kupili, a jedynie chcieli je zabrać na Wyspy, aby zapewnić mu lepsze warunki. Krzysztof W. jest kuzynem konkubenta kobiety, która oddała noworodka. Śledczym trudno jest więc podważyć tę wersję - dziecko trafiło przecież do krewnych. Dwa tysiące złotych, które przekazali kobiecie, miało być formą pomocy dla biednej rodziny. Niewykluczone więc, że zarzutu handlu ludźmi nie uda się udowodnić, a oskarżeni prawdopodobnie odpowiedzą tylko za wprowadzenie w błąd urzędnika Stanu Cywilnego.