"Gazeta Wyborcza" poinformowała, że białoruską listę katyńską, czyli listę polskich obywateli wywiezionych do katowni w Mińsku odnalazła w Rosyjskim Wojskowym Archiwum Państwowym prof. Natalia Lebiediewa. Losy i imienne dane ofiar z białoruskiej listy katyńskiej nie były do tej pory Polsce znane. - Słowa pani Natalii Lebiediewej - wybitnej rosyjskiej historyczki, zasłużonej dla badań nad zbrodnią katyńską - o odnalezieniu białoruskiej listy katyńskiej lub przynajmniej jej części, witamy z dużymi nadziejami, ambasador spotka się z nią w Moskwie jeszcze dziś - powiedział Bosacki. Jak podkreślił, MSZ uczestniczy w poszukiwaniach tej listy od 20 lat. - Było to przedmiotem wielu rozmów dyplomatycznych zarówno ze stroną rosyjską, jak i białoruską, cieszymy się, że - jak się wydaje - jest teraz szansa na to, że przynajmniej część rodzin ofiar z tej listy dowie się już na pewno o losie swoich krewnych - zaznaczył. - Znalezisko Lebiediewej wymaga jednak dalszych badań i analiz oraz potwierdzenia przez innych ekspertów. Gdy to się stanie oficjalnie zwrócimy się do władz Federacji Rosyjskiej o przekazanie tych dokumentów - zapowiedział rzecznik MSZ. Na odnalezionej przez rosyjską badaczkę liście są nazwiska 1996 Polaków przewożonych w 1940 r. z więzień na obszarze włączonym do radzieckiej Białorusi do więzień zarządu NKWD w Mińsku, gdzie, jak się przypuszcza, rozstrzelano ich na rozkaz Stalina. Białoruska lista katyńska, którą historycy uważają za jedną z największych tajemnic zbrodni katyńskiej z 1940 r., dotyczy 3870 polskich obywateli (z liczby ok. 22 tys. wszystkich ofiar zbrodni katyńskiej). Po agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 r. osoby te były aresztowane przez NKWD we wschodnich województwach II Rzeczpospolitej, a następnie zamordowane z rozkazu Stalina najprawdopodobniej w więzieniu NKWD w Mińsku. Przypuszczalnie miejscem pogrzebania Polaków są Kuropaty pod Mińskiem (obecnie w granicach miasta), które były terenem pochówku ofiar NKWD w latach 1937-1941.