Budka w programie Onet Rano był pytany o zapowiadane kolejne spotkanie z szefem Porozumienia Jarosławem Gowinem, którego tematem będzie kwestia wyborów prezydenckich. Według szefa PO w piątek rozmawiać będą eksperci w sprawach ochrony zdrowia i odmrażania gospodarki. "Będą tam również przedstawiciele Polskiego Stronnictwa Ludowego" - dodał. Szef Platformy zaznaczył, że jest w stałym kontakcie z Gowinem, a w czwartek rozmawiał z nim przez telefon. "Zostawiliśmy sobie czas do przyszłego tygodnia, żeby przeanalizować te nasze propozycje" - wskazał. Budka zapytany został również o wysuniętą przez Jarosława Gowina oraz liderów Koalicji Polskiej Władysława Kosiniaka-Kamysza i Pawła Kukiza propozycję przeprowadzenia głosowania w sierpniu. "To jest ciekawa propozycja, ma tylko jedną wadę: jakiekolwiek zmiany w prawie wyborczym muszą być wprowadzane co najmniej na pół roku przed wyborami. Będziemy rozmawiać o tych terminach. W mojej ocenie termin jesienny również mógłby wchodzić w grę, tylko tutaj jest kwestia stanu klęski żywiołowej i tych problemów epidemicznych" - podkreślił polityk. "Ciąży na nas odpowiedzialność, żeby to szaleństwo zatrzymać" Według lidera PO termin wyborów musi być dostosowany do sytuacji epidemicznej. Jego zdaniem wyborcy powinni mieć również możliwość wyboru sposobu głosowania. Budka stwierdził, że obecnie sytuacja wokół wyborów jest zero-jedynkowa. Jak zaznaczył, jeśli w Sejmie nie zostaną odrzucone zmiany w przepisach umożliwiające przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych w maju odbędzie się plebiscyt, który "nie będzie miał nic wspólnego nawet z aktem głosowania". "Dzisiaj wspólnie na nas ciąży odpowiedzialność, na politykach opozycji, na Jarosławie Gowinie, żeby to szaleństwo zatrzymać, żeby Polacy - tak jak dzieje się to po 89. roku - mieli wolne, bezpieczne, uczciwe wybory, bo to jest nasz cel" - powiedział Budka. Spotkanie z Gowinem Gowin i liderzy Koalicji Polskiej PSL-Kukiz'15 spotkali się w czwartek w Warszawie. Po spotkaniu mówili, że zgadzają się, co do tego, że 10 maja nie da się przeprowadzić wyborów prezydenckich, a kompromisowym dla wszystkich terminem wyborów może się okazać sierpień. W poniedziałek lider PO przedstawił swoją propozycję dotyczącą wyborów prezydenckich - zakłada ona przesunięcie terminu wyborów prezydenckich na maj 2021 roku. Zaproponował projekt zmian w Kodeksie wyborczym, który zakłada wprowadzenie możliwości głosowania korespondencyjnego oraz przez internet. W ustawie o stanie klęski żywiołowej Koalicja chce z kolei dodać m.in. przepis, zgodnie z którym rząd byłby zobowiązany do wprowadzenia takiego stanu po 30 dniu trwania stanu epidemii. Kidawa-Błońska: Pomysł wyborów korespondencyjnych w sierpniu jest do przyjęcia Pomysł przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych w sierpniu jest dla mnie do przyjęcia, ale to nie może być usługa pocztowa, a prawdziwe wybory korespondencyjne - oświadczyła w piątek kandydatka KO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska. Kidawa-Błońska pytana przez "Rzeczpospolitą", czy akceptowalny dla niej jest scenariusz przeprowadzenia wyborów 10 maja w sposób korespondencyjny stwierdziła, że przy takiej formie głosowania Polacy boją się, aby ich dane nie zostały wykorzystane. "To nie są normalne wybory korespondencyjne" - oceniła. "To musi być dobrze i uczciwie przeprowadzone, aby Polacy mogli mieć do tego zaufanie. Nie może być tak, że w demokratycznym państwie wybory przeprowadza nie Państwowa Komisja Wyborcza, tylko Poczta Polska" - podkreśliła. "Nie może być tak, że drukuje się karty do głosowania, kiedy jeszcze nie ma podstawy prawnej do przeprowadzenia takich wyborów" - dodała wicemarszałek Sejmu. Według niej głosowanie korespondencyjne mogłoby odbyć się w sierpniu, ponieważ przesunięcie głosowania na ten termin, pozwoliłoby odpowiednio przygotować niezbędne procedury. "Termin sierpniowy, z dobrze przygotowanymi wyborami korespondencyjnymi, tak aby nie budziły wątpliwości, jest dla mnie do przyjęcia. Ale to nie może być usługa pocztowa, a prawdziwe wybory korespondencyjne" - oświadczyła. Kidawa-Błońska zaznaczyła, że "do tego potrzebna jest determinacja i chęci PiS, aby w takich demokratycznych warunkach przeprowadzić wybory". Pytana, czy jest to wspólne zdanie polityków opozycji w tej sprawie zapewniła, że wierzy iż z czasem dojdzie do wypracowania wspólnego stanowiska. Kandydatka KO pytana o swoją deklarację o zawieszeniu kampanii wyborczej podkreśliła, że nie oznacza ona wycofania się z kandydowania. "Będę się pojawiała, będę z ludźmi rozmawiała na tyle, na ile jest to możliwe w obecnych warunkach. Zamierzam walczyć o to, aby te wybory były demokratyczne i żeby Polacy chcieli wziąć w nich udział" - zapowiedziała. Odnosząc się do udziału w debacie organizowanej przez TVP 6 maja podkreśliła, że chciałaby, aby Polacy zobaczyli jaka jest, jakie mam poglądy. "Jeżeli Polacy oglądają tzw. telewizję publiczną, to niczego prawdziwego się o mnie nie dowiedzą" - podkreśliła. Szef Porozumienia Jarosław Gowin i liderzy Koalicji Polskiej PSL-Kukiz'15 spotkali się w czwartek w Warszawie. Po spotkaniu mówili, że zgadzają się, co do tego, że 10 maja nie da się przeprowadzić wyborów prezydenckich, a kompromisowym dla wszystkich terminem wyborów może się okazać sierpień. W poniedziałek lider PO przedstawił swoją propozycję dotyczącą wyborów prezydenckich - zakłada ona przesunięcie terminu wyborów prezydenckich na maj 2021 roku. Zaproponował projekt zmian w Kodeksie wyborczym, który zakłada wprowadzenie możliwości głosowania korespondencyjnego oraz przez internet. W ustawie o stanie klęski żywiołowej Koalicja chce z kolei dodać m.in. przepis, zgodnie z którym rząd byłby zobowiązany do wprowadzenia takiego stanu po 30 dniu trwania stanu epidemii.