Podczas głosowań w ostatni piątek posłowie decydowali m.in. czy w myśl propozycji rządu stawki akcyzy na alkohol, papierosy i tytoń zostaną w przyszłym roku podniesione. Propozycja przeszła, ale "za" głosowało tylko 219 posłów. Oznacza to, że gdyby opozycja się zmobilizowała, mogłaby te podwyżki zablokować. Jednak przeciw było tylko 208 głosów. O takim wyniku zdecydowało m.in. to, że na sali nie było siedmiorga posłów Koalicji Obywatelskiej: Riada Haidara, Joanny Jaśkowiak, Izabeli Katarzyny Mrzygłockiej, Marka Krząkały, Ryszarda Wilczyńskiego, Cezarego Tomczyka i Sławomira Nitrasa. Budka został zapytany w czwartek przez dziennikarzy o ewentualne kary dla tych posłów. - Z klubu KO nie było siedmiu osób, ta nieobecność niczego nie zmieniała, ale na najbliższym posiedzeniu Sejmu, kolegium klubu zdecyduje o nałożeniu ewentualnych kar - powiedział. "Kolegium podejmie decyzję w sprawie kar" - Na razie mam cztery pisemne usprawiedliwienia w postaci zwolnień lekarskich, procedura wyjaśnień trwa, na najbliższym posiedzeniu Sejmu kolegium klubu podejmie decyzje - dodał. Zwrócił uwagę, że gdyby dziewięciu posłów Lewicy nie wstrzymało się od głosu, wspierając w ten sposób PiS, podwyżka akcyzy by nie przeszła. - Nie zmienia to faktu, że wobec osób, które w moim klubie nie przedstawią pisemnego usprawiedliwienia, kolegium będzie podejmować decyzje w sprawie kar regulaminowych 16 albo 17 listopada - zakomunikował Budka. Usprawiedliwienie dostarczył na pewno Riad Haidar, który był w szpitalu i miał zabieg operacyjny, co zresztą opisał na Facebooku. Względy zdrowotne - jak wynika z informacji PAP - przesądziły także o nieobecności Ryszarda Wilczyńskiego, który w czasie głosowań przebywał na szpitalnym oddziale ratunkowym i Marka Krząkały. Ważne, zarówno zdrowotne, jak i rodzinne powody - jak wynika z informacji PAP - miała Izabela Katarzyna Mrzygłocka, która jest zresztą rzeczniczką dyscypliny w klubie KO. Kłopoty ze zdrowiem miał mieć także w piątek były szef klubu KO Cezary Tomczyk.