W środę "Dziennik Gazeta Prawna" opublikował skan dokumentu odręcznie podpisanego przez Mariana Banasia. Szef NIK, na ręce Elżbiety Witek, miał złożyć dymisję. Nie wiadomo jednak, czy w ogóle dokument dotarł do marszałek Sejmu. - Banaś nie podał się do dymisji. Nie spotkałam się z panem Banasiem, nie otrzymałam żadnego pisma, nie złożył na moje ręce rezygnacji - podkreślała w Sejmie Witek. - Nie może być tak, że marszałek Sejmu, zupełnie bez trybu, co jest typowe dla państwa PiS, tego typu informacje wkłada do niszczarki bądź odsyła. Raz jeszcze chcę publicznie zapytać, czy prawdą jest, że pan Marian Banaś złożył pisemną dymisję na ręce marszałka Sejmu? Czy ta dymisja, bez żadnego trybu, została odesłana bądź zniszczona? A jeśli tak, to dlaczego Sejm, jako organ kolegialny, nie został poinformowany o tym fakcie przez panią marszałek - pyta Budka. Jeśli jednak Elżbieta Witek nie złoży wyjaśnień, których domaga się Budka, PO może wykonać kolejny krok. - Mamy gotowy wniosek o odwołanie marszałka Sejmu. Rozważamy jego złożenie z uwagi na to, że pojawiają się kolejne informacje dotyczące działania pani marszałek niezgodnego z prawem. Dajemy pani marszałek szansę wyjścia z twarzą z tej sytuacji - dodaje. Najbliższe posiedzenie Sejmu prawdopodobnie odbędzie się 12 grudnia. Do tego czasu KO wstrzyma się ze złożeniem wniosku o dymisję marszałek Sejmu. ŁS