Borusewicz był gościem trzeciej debaty Havlowskiej zorganizowanej w Nowym Wspaniałym Świecie. Temat debaty brzmiał: "Borsuk na czele Senatu. Czy w polityce trzeba być drapieżnym?". Szef Krytyki Politycznej Sławomir Sierakowski ocenił, że współcześnie praca polityka polega głównie "na siedzeniu w telewizji, bo na pewno nie w Sejmie". Powołując się na opinię publicysty Roberta Krasowskiego, stwierdził, że w obecnej rzeczywistości u polityka ważna jest umiejętność kokietowania opinii publicznej. - Czy o taką Polskę walczyliście? - zapytał Borusewicza. Marszałek Senatu nie zgodził się z tymi sugestiami. Ocenił, że jest to przedstawianie polityki w krzywym zwierciadle. - Nie wszyscy tylko uwodzą, pięknie wyglądają i nic poza tym nie robią - podkreślił. "Nie mieliśmy złudzeń" Jak zaznaczył, ani on, ani inni działacze opozycji w PRL nigdy nie mieli złudzeń, że uda im się zaprowadzić raj na ziemi. - Oczywiście nie można być ze wszystkiego zadowolonym, ale protestujący w Rosji przeciwko - ich zdaniem - sfałszowanym wyborom, chcą tego, co my krytykujemy - odparł marszałek Senatu. Sierakowski pytał też Borusewicza, czy jego zdaniem w polskiej polityce daję się obserwować "oligarchizację partii politycznych", polegającą na radykalnym wzroście znaczenia szefa partii. W odpowiedzi marszałek Senatu podkreślił, że polityka jest działaniem zespołowym i nie jest możliwe funkcjonowanie w niej w sposób indywidualny. Przyznał jednocześnie, że istnieje tendencja centralizowania partii politycznych i - ocenił - nie jest to zjawisko pozytywne. Ocenił, że mają na to wpływ także media elektroniczne. "Media wpływają na ostrość konfliktu" - Media wpływają na ostrość konfliktu. Politycy, którzy starają się wyjść poza konflikt "my i oni", nie są dla mediów interesujący. Ciekawi są ci, o których wiadomo, że jak się spotkają w studio, to się pokłócą - zauważył. Z sali padały m.in. pytania o jakość polskiej demokracji. - Przyszliśmy usłyszeć od pana, co zostało z tych 21 postulatów Solidarności. 800 zł dajecie staremu człowiekowi na przeżycie. Niech pan zejdzie z tego piedestału i spojrzy na tych ludzi, którzy w barze mlecznym wygrzebują 3 zł na zupę - mówił starszy mężczyzna. Borusewicz odpowiedział, że czasami państwo musi "zacisnąć pasa" i oszczędzać, bo inaczej grozi mu kryzys taki, jak obecnie przechodzi Grecja. "Czy panu nie jest głupio ... Inny mężczyzna zarzucił Borusewiczowi, że obecnie - w przeciwieństwie do czasów PRL - nie stoi już po stronie robotników. Dowodem na to, ocenił, jest proponowane przez rządzącą PO, do której Borusewicz należy, podwyższenie wieku emerytalnego do 67. roku życia. "Czy panu nie jest głupio sygnować liberalną politykę rządu?" - pytał. Borusewicz przekonywał, że 21 postulatów odpowiadało na problemy i pytania tamtych czasów. Zwrócił uwagę, że część z nich dotyczyła kwestii politycznych, które obecnie już nie są problemem, bo żyjemy w państwie demokratycznym. Młody mężczyzna pytał z kolei marszałka Senatu, co go trzyma w polityce i czy czasem już nie ma dość, kiedy "wylewa się na jego głowę kolejne wiadra pomyj". - Polityk to zawód, który łączy się również z koniecznością wysłuchiwania bardzo krytycznych uwag na swój temat. Trzeba umieć z tym żyć - odparł marszałek Senatu. Gośćmi dwóch poprzednich debat Havlowskich byli b. premierzy: Jan Krzysztof Bielecki i Tadeusz Mazowiecki. Sierakowski wyjaśnił, że Vaclav Havel jest patronem debat m.in. dlatego, że nie tylko zmieniał rzeczywistość Czechosłowacji, ale też później, już po transformacji ustrojowej, krytykował kierunek, w jakim szła demokracja liberalna, to, że odsuwała się od obywatela.