Sekretarz generalny Sojuszu tak skomentował decyzję Socjaldemokracji o utworzeniu własnego koła poselskiego. W sobotę konwent krajowy SdPl zdecydował, że posłowie tego ugrupowania powołają w Sejmie własne koło. Tym samym w dotychczasowym klubie Lewicy i Demokratów zostaną tylko parlamentarzyści SLD. Trzech posłów związanych z Partią Demokratyczną opuściło klub już wcześniej; utworzyli Demokratyczne Koło Polskie. Koalicję LiD przed zeszłorocznymi wyborami parlamentarnymi tworzyły cztery partie, oprócz SLD, SdPl i PD, także Unia Pracy (nie wprowadziła swoich przedstawicieli do Sejmu). , pytany w poniedziałkowych "Sygnałach Dnia" w Programie I Polskiego Radia, czy "zdradził lewicę", odparł: "po raz drugi". - Określiłbym go jako osobę, która w najtrudniejszych momentach dla lewicy, dla własnych partykularnych interesów i swojego najbliższego otoczenia, zostawia Sojusz Lewicy Demokratycznej - powiedział Napieralski. Jak mówił, nie wie dlaczego Borowski opuścił SLD w 2004 roku (powstała wtedy SdPl) i nie wie dlaczego czyni to teraz. - Być może widzi, że z SLD było mu bardzo ciężko realizować własne ambicje - dodał. Borowski w swoim blogu napisał m.in.: "oto pewien prominentny działacz SLD na swoim blogu aż tryska radością, że LiD się rozpadł; tak długo rozwiercał tę strukturę, tak długo pod nią rył, aż wreszcie rozpadła się". Pytany o te słowa Napieralski ocenił, że to efekt "frustracji" szefa SdPl. - Człowiek, który widzi, że wszystko już traci, że w polityce nie odegra dużej roli, próbuje jakieś ruchy dziwne wykonywać, próbuje zwalić winę (...) na kogoś innego - powiedział. - Jeśli Borowski nazywa mnie, że to ja jestem tą osobą, która niszczy lewicę, to po prostu kłamie, dlatego że w najtrudniejszych momentach dla SLD zostałem w Sojuszu, zostałem ze swoimi koleżankami i kolegami, walczyłem o tę partię i udało się ją zmienić. Weszliśmy w roku 2005 do parlamentu - podkreślił Napieralski. W jego ocenie, Marek Borowski "zmieniał nazwy, zmieniał formacje, więc jest niewiarygodny". Napieralski dodał, że wokół Marka Borowskiego "znajdowały się pozytywne postaci" i - jak mówił - ma nadzieję, że ludzie ci "będą chcieli budować szeroki front lewicy". - Wiem, że są tacy ludzie i mam nadzieję, że do takich rozmów dojdzie - podkreślił.