Ochronę przydzielono na wniosek Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Na początku października na polecenie minister zdrowia właśnie Główny Inspektor Sanitarny wydał decyzję, na mocy której inspektorzy w asyście policjantów zamknęli w całym kraju ponad 1100 sklepów z dopalaczami. Wtedy też minister spraw wewnętrznych miał uzyskać informacje od Centralnego Biura Śledczego, że za dopalaczami mogą stać grupy przestępcze, którym ta decyzja się oczywiście nie spodoba. To spowodowało, że minister zdecydował się zawnioskować o ochronę dla dwójki ministrów rządu, którzy mięli związek z tą sprawą - czyli Ewy Kopacz i Krzysztofa Kwiatkowskiego - ale także dla Głównego Inspektora Sanitarnego, który de facto wydał decyzję o zamknięciu sklepów ze środkami odurzającymi. Biznes dopalaczy jest bardzo bogaty, sięga dziesiątek milionów miesięcznie.