12 sierpnia 2009 roku ówczesny szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński przekazał premierowi materiał dotyczący przebiegu prac nad projektem zmian w ustawie hazardowej, w którym zwracał uwagę m.in. na ryzyko uszczuplenia wpływów do budżetu państwa z powodu zabiegów branży hazardowej o wykreślenia z projektu zapisów o dopłatach do gier. Według materiału CBA na rzecz branży hazardowej lobbować mieli politycy PO: Zbigniew Chlebowski i Mirosław Drzewiecki. Szef komisji śledczej Mirosław Sekuła (PO) pytał Boniego, czy po 12 sierpnia 2009 roku premier informował go o materiałach CBA. - Nie miałem takich informacji - odparł Boni. Dodał, że do 23 sierpnia 2009 roku był na urlopie. - W spotkaniach, o których wiem, że się odbyły, nie uczestniczyłem - podkreślił. - Nie uczestniczyłem w żadnych spotkaniach dotyczących sprawy zgłoszenia przez CBA informacji premierowi. W drugiej połowie września była na ten temat wymiana zdań, m.in. podczas spotkania pod koniec września, że prawdopodobnie warto skupić większą energię na zupełnie nowym rozwiązaniu w związku z nieprawidłowościami, jakie pojawiają w odniesieniu do ustawy o grach - powiedział szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. Sekuła pytał także, kiedy Boni zapoznał się z analizą CBA z 12 sierpnia ubiegłego roku. Minister zeznał, że z materiałem tym zapoznał się w październiku - w okresie przygotowywania informacji dla rządu na temat prac legislacyjnych nad projektem zmian w ustawie hazardowej. Jak dodał, w trakcie przygotowania tej informacji uzyskiwał także inne informacje dotyczące całego procesu, a wcześniej nie był o tym informowany. Sekuła pytał też Boniego, czy w jego ocenie premier był manipulowany w sprawie ustawy hazardowej. - Współpracując blisko z premierem, nie mam wrażenia, aby mógł być osobą, którą ktokolwiek może manipulować. Ma silną osobowość i nie sądzę, aby dał sobą manipulować - odparł Boni.