Minister Michał Boni twierdzi, że ukradziono różnego rodzaju pliki, także prywatne, które jego zastępca miał na służbowym laptopie. - Różne jego notatki, materiały, kontakty, adresy mailowe i telefoniczne zostały zabrane - mówił Michał Boni. W sprawie zawiadomiono już policję. - Sprawdzamy informacje o możliwości włamania na ten komputer zarówno pod kątem tego, kto mógł tego dokonać jak i tego, co zostało utracone - powiedział rzecznik KGP Mariusz Sokołowski. Jak dodał, sprawę wyjaśnia Komenda Stołeczna Policji, a wspierają ją eksperci z KGP, zajmujący się przestępczością internetową. Polska nie podpisze ACTA 26 stycznia? W związku z atakiem hakerskim szef resortu administracji i cyfryzacji zapowiedział już audyt zabezpieczeń rządowych stron i serwerów. Nie wykluczył też, że Polska może nie podpisać porozumienia ACTA 26 stycznia. To właśnie przeciw temu dokumentowi protestują hakerzy. W weekend internauci zablokowali kilka stron internetowych administracji państwowej. Nie można było wejść m.in. na strony Sejmu, premiera, kancelarii premiera i ministerstwa kultury. Krótko po godz. 14 premier spotkał się ws. ACTA z Bonim, a także szefami MSZ i MKiDN - Radosławem Sikorskim i Bogdanem Zdrojewskim. Wszystko o ACTA - dowiedz się więcej - Na spotkaniu u premiera będziemy dyskutowali, jak zachować się wobec aktu podpisania ACTA 26 stycznia - powiedział przed rozmowami Boni. Jak dodał, kilka krajów już zapowiedziało, że na pewno nie podpisze tego porozumienia 26 stycznia. Pytany, czy nasz kraj może podpisać porozumienie ws. ACTA, Boni powiedział, że również Polska może nie podpisać ACTA 26 stycznia. Minister zaznaczył, że szef rządu nie podpisał jeszcze upoważnienia dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych do podpisania tego porozumienia i - według Boniego - "powinniśmy dać sobie więcej czasu". - Będzie teraz duża dyskusja w UE, czy jest sens podpisywać ten dokument - zaznaczył. Jak przypomniał, jednym z sygnatariuszy traktatu jest Komisja Europejska, a "po sugestiach różnych krajów być może KE wróci do tej dyskusji" nad ACTA. Boni: ACTA nie wymusza zmian w polskim prawie Boni zapewnił też, że w sprawie ACTA w ciągu dwóch tygodni odbędą się konsultacje z różnymi środowiskami w sprawie ACTA. - Rozumiem niezadowolenie związane z brakiem konsultacji - przyznał. Jak zapewniał Boni, ACTA to traktat międzynarodowy "o charakterze bardzo ogólnym i mówi o narzędziach przeciwdziałających piractwu". - Tworzy ramy do tego, by walczyć z piractwem czy obrotem podrobionymi towarami i usługami - dodał. Podkreślił, że w dokumencie nie ma zapisów, które dawałyby możliwość blokowania stron internetowych. Zdaniem Boniego, to co jest w ACTA, nie wymusza zmian w polskim prawie. Jak poinformowało Centrum Informacyjne Rządu, w poniedziałek rano podmieniona została treść serwisu internetowego kancelarii premiera. - W związku z zaistniałą sytuacją serwer, na którym znajdował się serwis, został wyłączony i zabezpieczony. Wyjaśnieniem sprawy zajmują się odpowiednie służby. Serwis www.kprm.gov.pl przeniesiony zostanie na inny serwer jeszcze dziś - napisano w komunikacie. ACTA - o co chodzi? ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć UE. Jego nazwę można przetłumaczyć jako "porozumienie przeciw obrotowi podróbkami", dotyczy jednak ochrony własności intelektualnej w ogóle, również w internecie. Zdaniem obrońców swobód w internecie może prowadzić to do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem. Kliknij w zdjęcie i zrób swój komiks Rada UE decyzję o podpisaniu go podjęła podczas polskiej prezydencji na posiedzeniu 15-16 grudnia 2011 z udziałem ministrów rolnictwa i rybołówstwa, pod przewodnictwem Marka Sawickiego. Kraje UE uzgodniły przystąpienie do porozumienia na szczeblu eksperckim; w takim przypadku jest przyjętą praktyką, że formalną decyzję podejmują bez dyskusji ministrowie na dowolnym posiedzeniu. "Celem ACTA jest nawiązanie międzynarodowej współpracy, aby poprawić egzekwowanie prawa własności intelektualnej i stworzyć międzynarodowe standardy działań przeciw naruszaniu własności intelektualnej na dużą skalę. Negocjacje zakończyły się w listopadzie 2010 r." - poinformowała Rada UE w komunikacie prasowym wydanym po grudniowym posiedzeniu. Jak daleko można posunąć się w protestach? - podyskutuj na Forum