O decyzji sądu poinformowała PAP Joanna Podwin z biura prasowego Sądu Okręgowego we Wrocławiu. O uchylenie aresztu wnioskowała obrona Pawła R., wskazując, że areszt nie może zastępować kary. "Sąd okręgowy podtrzymał jednak w mocy postanowienie sądu rejonowego o zastosowaniu trzymiesięcznego aresztu" - powiedziała Podwin. Prokuratura Krajowa postawiła Pawłowi R. zarzut dotyczący przestępstw o charakterze terrorystycznym. "Zarzut dotyczy usiłowania zabójstwa wielu osób przy użyciu materiałów wybuchowych" - powiedział wcześniej PAP prokurator Robert Tomankiewicz, naczelnik Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. Mężczyźnie grozi mu dożywocie. Zatrzymanie podejrzanego Paweł R. został zatrzymany 24 maja w Szprotawie (woj. lubuskie), gdzie mieszka jego rodzina. Jak podano, po postawieniu mu zarzutów związanych z podłożeniem ładunku wybuchowego w autobusie we Wrocławiu mężczyzna przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. R. to 22-letni student chemii Politechniki Wrocławskiej; wcześniej nie był notowany przez policję. Bomba w autobusie we Wrocławiu Niewielki ładunek eksplodował 19 maja na przystanku przy ul. Kościuszki we Wrocławiu. Wcześniej ładunek wyniósł z autobusu linii 145 kierowca. Lekko ranna została kobieta stojąca na przystanku. Substancja, która spowodowała wybuch, znajdowała się w metalowym pojemniku o pojemności około trzech litrów. W pojemniku były także metalowe śruby. Przez sześć dni do poszukiwania sprawcy zamachu zostało skierowanych ponad 400 dodatkowych policjantów. Policja opublikowała m.in. portret pamięciowy podejrzanego oraz zapisy z monitoringu, na których widać, jak pozostawia ładunek wybuchowy w autobusie.